sobota, 16 czerwca 2018

#6 Harry cz.1 +18



Kiedy Harry prowadził mnie wzdłuż korytarza, prowadzącego prosto do mojego mieszkania, przez cały czas gadałam jakieś głupoty.
-A wiesz, że kiedyś zażyczyłam sobie, żeby zamieszkać w magicznym zamku z czekolady? To byłby odlot, nie uważasz? Miałabym kucyka, który załatwiał by się czekoladowymi zajączkami. W sumie nie wiem czemu bo i tak bym ich nie zjadła.
A ty zjadł byś czekoladowego zająca wyprodukowanego przez kucyka?
-Hahaha raczej nie- zaśmiał się- no i jesteśmy na miejscu.
-Dzięki. Było bardzo miło. Musimy to powtórzyć.
-Tak z pewnością- powiedział po czym mnie przytulił. Nagle  gdy powoli odsuwał swoje ciało
od mojego, znów spojrzeliśmy sobie w oczy i stało się to czego żadne z nas by nie przewidziało. Nasze usta zetknęły się ze sobą. Z początku niewinnie dotykaliśmy się wargami, lecz po chwili poczułam jak chłopak wpycha mi do buzi swój język. Nie chcąc być gorszą zawtórowałam mu. Całowaliśmy się bardzo namiętnie i zachłannie. Z kolei poczułam jak duże dłonie chłopaka obejmują mnie i podnoszą do góry, na co ja odpowiedziałam mu obejmując go nogami w psie. Jedną ręką nacisnęłam na klamkę abyśmy mogli wejść do środka, gdzie kontynuowaliśmy nasze zajęcie. Kiedy tylko drzwi za nami się zamknęły Harry przygwoździł mnie plecami do nich. W tem poczułam jak chłopak odrywa usta od moich by po chwili przenieść je na moja szyję. Pod wpływem tego cicho jęknęłam, co najwidoczniej spodobało się loczkowi, gdyż poczułam jak uśmiech się przez pocałunki. Przeniosłam moje ręce na głowę chłopaka i zatopiłam palce w jego miękkich i aksamitnych włosach. Nagle poczułam jak Harry robi mi malinkę na szyi. Musze przyznać bardzo spodobało mi się
to uczucie.  Harry oderwał moje ciało od drzwi kierując się wprost do mojego pokoju. Podczas pokonywanej drogi znów przeniósł swoje usta na moje. Przyznam, że smakowały obłędnie.
Po krótkim upływie czasu lokaty odnalazł drzwi do mojej sypialni i podszedł do mojego łóżka.

SCENA +18 CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ !!


Kiedy stanął tuż przy nim, poczułam jak delikatnie kładzie mnie na miękkim materacu. Jakbym była zrobiona z porcelany. Czuje jak jego ręce wędrują po całej długości mojego ciała i nagle zatrzymują się na moich biodrach. Chwycił za rogi mojej bluzki i na moment oderwał się ode mnie, by  jednym szybkim ruchem zdjąć ją. Zraz po tym jego wzrok powędrował na mój dekolt. Zauważyłam jak w jego oczach pojawia się mała iskierka pożądania. Nie czekając ani chwili dłużej powróciliśmy do poprzedniego zajęcia. Moja ręka powędrowała wzdłuż jego torsu, przez który dało się wyczuć zarys mięśni, co sprawiło, że miałam na niego jeszcze większą ochotę. Nie chcąc być mu dłużna, jednym szybkim ruchem pozbyłam się jego koszuli. Jego ręce wciąż błądziły po moim ciele, a gdy zatrzymały się na podbrzuszu, pozbawił mnie kolejnej części mojej garderoby. Sprawiając,
że leżałam przed min w samej bieliźnie. Nagle nasze twarze oderwały się od siebie byśmy mogli zaczerpnąć powietrza. Harry przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał:
-Jesteś taka piękna. Nawet nie wiesz jaką mam na ciebie ochotę- na te słowa uśmiechnęłam się
i nie czekając ani chwili dłużej przeniosłam swoje dłonie na pasek chłopaka. Po chwili odpięłam go
i płynnym ruchem zdjęłam jego spodnie. Przez co stał teraz nade mną w samych bokserkach, kusząc mnie coraz to bardziej. Kiedy poczułam jak ręce Harrego znów pną sie ku górze, szybko odkręciłam nas tak, że tym razem to ja górowałam. Zauważyłam, że chciał coś powiedzieć lecz uniemożliwiłam mu to powracając do jego ust. Nie przestając całować chłopaka zjeżdżałam ze swoimi pocałunkami coraz niżej. Przez szyje wzdłuż klatki piersiowej, aż dotarłam do linii bokserek. Pomyślałam, że podroczę się z nim więc zaczęłam jeździć swoją dłonią w górę i w dół na jego przyrodzeniu. Pod wpływem czego usłyszałam lekkie pojękiwania loczka, a wybrzuszenie w jego bokserkach stawało się coraz większe. Co zmotywowało mnie do dalszego działania. Po chwili zdjęłam je z niego, a mnie ukazał się dość sporych rozmiarów “przyjaciel” Harrego. Trochę się speszyłam, jednak nie trwało to długo gdyż momentalnie ujęłam jego męskość w dłoń i poruszałam nią góra, dół. Nagle pochyliłam się i wargami oraz językiem pieściłam jego główkę. Z ust loczka zaczęły wydobywać się jęki, a jego mina ukazywała, że jest mu dobrze. Więc nie przestając zadowalać chłopaka przyśpieszyłam i pogłębiłam swoje ruchy.
-[t.i]….. Ohhh….. Cholera [t.i]- Byłam z siebie duma, tego, że w tak krótkim czasie doprowadziłam
go do takiego stanu. Czując, że jego szczyt już się zbliża, znów przyspieszyłaś swoje ruchy, na co chłopak odpowiedział mi głośnym jęknięciem.
Nagle poczułam jak Harry odrywa moja głowę i wpija się w moje usta. Tym razem to on odwrócił nas do poprzedniej pozycji. Czułam jak ręce chłopaka wspinające się ku górze,
aby dosięgnąć mojego zapięcie od stanika, z którym uporał się bardzo szybko. Rzucił mój czarny stanik gdzieś za mną i oderwał ode mnie swój wzrok, by przenieść je na moje piersi. Zauważyłam jak zwilża usta a następnie bierze je w ręce i zaczyna masować. Spowodowało to, że tym razem
to ja wydobyłam z siebie jęki rozkoszy jaka dawał mi lokaty. Nie zaprzestając swojej czynności zielonooki zjeżdżał druga ręką w stronę moich majtek i już po chwili pozbywał się ich z mojego ciała. Czułam jak jego ręka zatacza koła na moim udzie zbliżając się do mojego krocza. Nagle włożył
z początku jeden palec, przez co mimowolnie z moich ust wydobył się cichy jęk. Harry poruszał nim płynnie i energicznie dając mi  niezwykle wielką rozkosz. Po chwili wepchnął drugiego palca
na co moje ciało wygięło się łuk. Brunet zaczął przyśpieszać ruchy, doprowadzając mnie tym samym do szaleństwa. Gdy czułam, że zaraz dojdę, Harry niespodziewanie wyjął palce i zlizał
z nich moje soki. Wtem odszedł ode mnie, przez co ja mogłam trochę ochłonąć.  Po chwili zauważyłam jak wraca trzymając opakowanie prezerwatywy,by następnie odpakować ja i nałożyć na swoje przyrodzenie. Nagle loczek spojrzał mi w oczy w sposób jakby oczekiwał pozwolenia. Ja nie czekając chwili dłużej skinęłam głową, na co bez ostrzeżenia szybko wbił się we mnie. Powodując, że wydałam z siebie krzyk, na który momentalnie zareagował.
-Przepraszam- powiedział- Obiecuję będę delikatny- dokończył i jeszcze raz tego wieczoru złożył pocałunek na mych wargach.

Tak jak powiedział tak, też zrobił. Poruszał się we mnie powoli, dając mi ogromna przyjemność.
Po chwili nie czułam już bólu  lecz sama przyjemność.
-Szybciej !- krzyknęłam na co zielonooki zaczął przyśpieszać. Wchodząc we mnie coraz to głębiej, zahaczając o mój punkt G. Nasze jęki współgrały ze sobą tworząc harmonię, która wypełniała cały pokój. Nagle poczułam jak zaczynam szczytować.
-Ha.. Harry… ja już tak dłużej nie dam rady.
-Dojdziesz jak ci powiem tylko jeszcze parę pchnięć- oznajmił.
-Na trzy. Raz. Dwa. TRZY!- powiedział no co oboje wydaliśmy swój ostatni jęk, oznaczający upragniony orgazm. Po chwili poczułam jak chłopak schodzi z mojego ciała i kładzie się tuz obok mnie. 
-To był mój najlepszy sex w życiu- powiedział lekko dysząc, ze zmęczenia- byłaś świetna.
-Nie to ty byłeś świetny- wysapałam i wtuliłam się w jego tors by po chwili odpłynąć
w objęciach morfeusza.

KONIEC SCENY +18

Kiedy promienie słoneczne wdarły się do mojego pokoju padając prosto na moją twarz, przetarłam oczy i przekręciłam się na drugi bok. Nagle otworzyłam oczy i to co tam zobaczyłam natychmiast poprawiło mi nastrój. Obok mnie słodko spał Harry przytulając się do mojego misia. Nie chcąc
go budzić bezszelestnie wstałam z łóżka i podeszłam do szafki w celu wybrania świeżej bielizny. Następnie nałożyłam ją, a także zebrałam z podłogi czarna koszule Harrego i także ją przyodziałam. Jeszcze raz odwracając się w kierunku loczka wyszłam z pokoju kierując się wprost do kuchni. Kiedy znalazłam się w pomieszczeniu spojrzałam na zegarek na którym widniała godzina 9:10.
-No to pięknie- pomyślałam- No nic zadzwonię i powiem, że źle się czuje i nie dam rady przyjść
do szkoły.
Tak też zrobiłam. Na szczęście dyrektor nic nie podejrzewał i nie miał żadnych pretensji.
Odkładając telefon z powrotem zauważyłam, że dostałam wiadomość tekstowa, a była ona od….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz