piątek, 29 czerwca 2018

#8 Louis cz.2 +18



Nasza ostatnia przygoda z Lou była na tyle niesamowita, że po wszystkim bez skrępowania umówiliśmy się na kolejny raz.
Ten dzień miał nastać dzisiaj. Ubrałam się w swoje ulubione ciuszki, chociaż wiedziałam, że długo ich na sobie nie będę miała. To jednak dawało mi pewność siebie, sprawiało że czuję się piękna i atrakcyjna.

Przyszedł, uśmiechnął się pokazując równiutkie, białe ząbki. Fryzura jak zwykle wręcz perfekcyjna, miał na sobie koszulę w kratę i jeansy. Weszliśmy w ciszy do mojego pokoju.
- Dużo myślałem o naszym poprzednim spotkaniu – zaczął Lou.
- Coś nie tak? – przestraszyłam się.
- Hehe, spokojnie. Mówiłem, że było super. Może tym razem spróbowalibyśmy czegoś więcej?
Spodziewałam się tego i właściwie w głębi ducha tego pragnęłam, mimo wszystko oblał mnie zimny pot. To byłby zarówno jego, jak i mój pierwszy raz.
- Trochę się boję – odpowiedziałam nieśmiało.
- Ja też, do niczego cię nie zmuszam. Po prostu kiedy będziesz gotowa, daj mi znak.

Nie chciałam dłużej przeciągać tej rozmowy, byłam już mocno spragniona. Od naszego ostatniego spotkania minęły 4 dni, przez ten czas nie zabawiałam się sama, chciałam żeby wszystko się we mnie skumulowało i eksplodowało podczas dzisiejszego spotkania.
Siedzieliśmy na moim łóżku. Nastała chwila ciszy, każde z nas jakby czekało na to, co zrobi druga osoba. Pochyliłam się lekko w jego kierunku zbliżając swoje usta do jego ust i położyłam dłoń na jego udzie.
Chyba poczuł, że jest to ten znak. Również zaczął się przybliżać w moim kierunku, zamknął oczy, a nasze usta spotkały się delikatnie się muskając. To miał być nasz pierwszy pocałunek, nawet tego nigdy wcześniej ze sobą nie robiliśmy. Początkowo robiliśmy to nieśmiało i delikatnie, jego usta jednak zawsze znajdowały się we właściwym miejscu, sprawiało mi to dużą przyjemność. Położył rękę na moim biodrze. Poczułam jak jego język zaczął wędrować do moich ust, był bardzo rozgrzany i gładki. Po chwili nasze języki się spotkały, nasz pocałunek był coraz bardziej namiętny.

Lou zaczął pospiesznie ściągać ze mnie ubrania. Po chwili moja bluzka leżała już na podłodze. Widziałam, że był mocno nakręcony, to sprawiało, że i ja miałam coraz większą ochotę. Również zdjęłam z niego koszulę rozpinając po kolei guziki, następnie od razu wzięłam się za spodnie.
Widziałam jego majtki, że jego penis był już w gotowości, widać było wyraźnie jak chce się przebić na wolność.
Teraz Lou wziął się za ściąganie mojego stanika, kiedy to zrobił, poprosił żebym się położyła. Nachylił się nade mną i językiem zaczął lizać mojego sutka. Całe moje ciało pokryło się ciarkami, nigdy wcześniej nikt tego nie robił, było to dla mnie nieznane, ale nieziemsko przyjemne uczucie.
Sięgnął ręką do mojego krocza jednocześnie ssąc mojego sutka, który był już rozpalony i całkowicie czerwony. Czułam jak jego dłoń gładzi moje krocze przez spodnie, w ten sposób jeszcze bardziej mnie nakręcał, z każdą chwilą moja wagina stawała się coraz bardziej mokra.

Teraz ja sięgnęłam do jego penisa, który wciąż schowany był pod bokserkami Lou. Otwartą dłonią zaczęłam go masować dotykając najpierw jego jajek i przechodząc wyżej aż po sam czubek.
Lou chwycił za moje spodnie i zaczął je zwinnie ze mnie ściągać. Kiedy byłam już w samych majtkach, ściągnął swoje bokserki i klęknął przede mną. Znałam już ten widok, dokładnie pamiętałam jak wygląda jego członek po poprzednim spotkaniu.
Jeszcze raz zbliżył do mnie swoje usta i zaczął całować mnie w usta, czułam jak jego penis dotyka mojego brzucha, było to niesamowite uczucie, nie pragnęłam teraz niczego innego jak tego, żeby znalazł się on zaraz we mnie.
Włożyłam rękę do swoich majtek i zaczęłam się pieścić, byłam już bardzo mokra. Kiedy Lou to zauważył, zdjął je ze mnie, popatrzył mi wymownie w oczy, ja tylko się uśmiechnęłam.

Wiedziałam, że to za chwilę nastąpi, pierwszy raz będę miała w sobie penisa, byłam podekscytowana i lekko przestraszona. Powoli rozszerzyłam swojego nogi, Lou sięgnął do portfela wyciągając z niego prezerwatywę. Zwinnym ruchem rozpakował ją i włożył na swojego członka. Teraz delikatnie ją nawilżył, ostatni raz dotknął ręką mojej szparki upewniając się, że jestem dostatecznie mokra i zbliżył do niej swojego penisa.
Najpierw tylko delikatnie ją nim dotknął, przesuwał w górę i w dół wzdłuż całej jej długości.
Za chwilę jednak poczułam jak zaczął się w niej zanurzać, przez ułamek sekundy poczułam dyskomfort, nigdy wcześniej nie miałam w niej nic tak grubego. Było bardzo ciasno, czułam jak jego penis dokładnie przylega do ścianek mojej pochwy. Na szczęście byłam bardzo mokra, nie czułam dzięki temu jakiegoś wielkiego bólu.
Na początku nie włożył go do końca, kolejne wejście w moją cipkę było już jednak głębsze, z każdym następnym razem wchodził coraz dalej i szybciej. Zauważyłam na jego prezerwatywie odrobinę krwi, w sumie ulżyło mi, że mam już to za sobą i wcale nie było to tak bardzo bolesne.

Lou nakręcił się, widziałam że wkłada w to całą pasję i energię, moje piersi falowały, a łóżko cicho skrzypiało z każdym jego ruchem. Jego ciepły i sztywny penis poruszał się w mojej cipce, a ja czułam dokładnie jego strukturę, było coraz przyjemniej.
Postanowiliśmy zmienić pozycję, uklękłam na kolanach kładąc ręce na poduszkach. Lou mógł teraz podziwiać w pełni okazałości mój zgrabny, wypięty tyłek. Ponownie zanurzył się w mojej szparce.
Słyszałam jak za każdym razem uderza w moje pośladki, moje usta były rozdziawione, z pewnością robiłam okropne miny, trochę to z bólu, a trochę z niesamowitego podniecenia. Na szczęście byłam zwrócona do niego tyłem, więc mogłam się tym nie przejmować i w pełni skoncentrować się na czerpaniu przyjemności.

Byliśmy już cali mokrzy, było to bardzo męczące, jednak to zmęczenie nie było aż tak odczuwalne z powodu adrenaliny i podniecenia jakie czerpaliśmy z uprawiania seksu.
Tym razem ja chciałam przejąć inicjatywę, Lou położył się na plecach, ja odwróciłam się do niego twarzą, chwyciłam jego penisa w dłoń i powoli na nim siadając wprowadziłam go w swoją szparkę.
Zaczęłam powoli przesuwać biodrami w przód i w tył, ręką masowałam jego jajka. Następnie zaczęłam się unosić i opadać na jego biodra, czułam że teraz to ja dominowałam i wyznaczałam tempo. Robiłam to dokładnie w taki sposób i z taką szybkością, jaka mi sprawiała najwięcej radości.
Moje piersi podskakiwały jak szalone, co sprawiało mu wielką radość.
Czułam, że niedługo dojdę, chciałam się w stu procentach skupić na tym, więc pozwoliłam, żeby to on przejął pod koniec inicjatywę i pospiesznie ponownie wypięłam się w jego kierunku. Jego penis wchodził we mnie bardzo szybko i bardzo mocno. Zacisnęłam ręce na prześcieradle i zaczęłam jęczeć.
Eksplodowała ze mnie cała energia, czułam się jak w niebie. Lou dalej we mnie wchodził, ale zauważyłam, że robi to coraz wolniej, oparł ręce o moje biodra, wydał z siebie cichy okrzyk radości, a z jego penisa wystrzeliła sperma.
Chwilę jeszcze został w mojej szparce, musiał dojść do siebie. Po kilku sekundach wyciągnął swojego penisa, popatrzyliśmy sobie w oczy i daliśmy soczystego buziaka.
Lou udał się do łazienki wziąć prysznic, a ja starałam się uspokoić oddech.


Bałam się tego pierwszego razu, bałam się że będzie źle, że będzie bolało i źle to zapamiętam. Po fakcie jednak wiem, że było to niezapomniane przeżycie. Na pewno nie było idealnie, na pewno byliśmy w tym wszystkim lekko nieporadni, jedno jest jednak pewne – następnym razem będzie tylko lepiej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz