niedziela, 29 lipca 2018

#58 Liam


Czytasz komentuj. Motywuje to do pisania...


-Hallo?-pytasz odbierając telefon.
-[Twoje.Imię] kochanie możemy porozmawiać?-słyszysz głos Liama w słuchawce.
-O czym chcesz rozmawiać? O tym, że całowałeś inną dziewczynę?. Nie, dziękuje.-  mówisz ostro i odkładasz słuchawkę.  Było późno , a dokładnie dwudziesta trzecia. Zaczynasz płakać. Płaczesz od kąd dowiedziałaś się, że twój chłopak lizał się  inną dziewczyną. Po piętnastu minutach zasypiasz. 
~~~~
Kiedy [Twoje.Imię] odłożyła słuchawkę, Liam kładzie się na łóżku i zaczyna płakać.Myśli o tym co zrobił i ze nie powinien całować tamtej dziewczyny.Był wtedy kompletnie pijany. Co nie oznaczało, że musiał się z nią całować. Wstaje i ponownie dzwoni do [Twoje.imię]. Oczywiście, że odezwała się poczta głosowa. 
-,,Wysłuchaj mnie.Proszę. Wróciłem właśnie z najbardziej wyczerpującej trasy koncertowej.Fani prosili nas o trzy bisy i nie chcieliśmy ich zawieść.Byliśmy tam trzy godziny dłużej niż mieliśmy ustalone.A kiedy już mogliśmy wyjść fani bombardowali nas notatnikami i zdjęciami, aby uzyskać autograf.Tłum dziewczyn szarpał się byle tylko móc nas dotknąć. To było śmieszne.'' -Zatrzymuje się , chcąc się nie popłakać. 
-,,Kiedy, w końcu chciałem wrócić do domu, chłopcy zaproponowali by udać się do jakiegoś klubu. I uwierz mi. Wypiłem troszkę. I wiesz, że niewiele potrzebuje by się upić.Wypiłem jakieś cztery piwa i jakaś dziewczyna podeszła i wyciągnęła mnie do tańca. Powiedziałem jej , że nie , ale ona nie dawała za wygraną.  I podczas gdy tak tańczyliśmy ona mnie nagle pocałowała.''-Znów przerywa , tym razem nie jest w stanie kontrolować swoich łez.
-Ale przysięgam , że szybko się odsunąłem, jak to zrobiła, lecz chyba ci wstrętni paparazzi zdążyli nam zrobić zdjęcie zanim zdążyłem uciec. Proszę , żebyś do mnie zadzwoniła. Kocham cię i nic już tego nie zmieni.Będe w domu jeszcze przez dwa miesiące. Nie słuchaj co inni ludzie mówią. Myślę o tobie. Naprawdę.''-Odłożył słuchawkę i ukrył twarz w poduszce. Starał się kontrolować swoje szlochy ,ale nie móg tego powstrzymać. Modlił się by mu uwierzyła.
~~~~
Następnego ranka budzisz się o dziewiątej trzydzieści. Nie mogłaś spać dłużej. W nocy co pół godziny wstawałaś z płaczem. Decydujesz  się zalogować na twiterze.Masz ponad 400 nowych wzmianek. Nie masz nic innego do roboty wiec zaczynasz  to czytać. Niektóre z nich były ładne, ale było wiele chamskich. Większość z nich było o tym, że Liam całował tamtą dziewczynę. Co chwilę ktoś dodaję nowego tweeta. Wylogowujesz się, próbując powstrzymać łzy.Patrzysz na telefon i widzisz , że masz jedną nową wiadomość na poczcie głosowej. Słuchałaś go przez 30 sekund i postanowiłaś dalej nie słuchać jego kłamstw. Wstajesz i zaczynasz przygotowywać się na poranny jogging.  Wchodzisz do kuchni i zjadasz śniadanie. Wychodzisz do parku pobiegać.
~~~~~~
-Niall wstawaj . Mamy próbę.Niall !Niall!.-Krzyczy Louis potrząsając łóżkiem Liama.
-Louis po prostu odejdź.Chcę być sam. Okey?- Odpowiada Liam zatapiając się w swojej poduszce.
-Słuchaj stary, nie wiem co się stało, ale można  martwić się tym później.Mamy dziś próbę dźwiękowa.-Louis próbuje wyciągnąć go z łóżka, przez co robi się coraz bardziej sfrustrowany.
Liam wstaje z łóżka i doprowadza się porządku. Ma czerwone oczy od płaczu przez całą noc. Ma nadzieję , że Louis tego nie zauważył. Kiedy dotarli na miejsce Liam szybko pobiegł do łazienki zanosząc się płaczem Nie chciał by żaden  z chłopaków widzi jak płacze. 
-Chłopaki , czy zauważyliście ,że z Liamem jest coś nie tak?-pyta Louis wysiadając z samochodu jako pierwszy.
-Tak, wydaje sie jakiś zdenerwowany.Słyszem w nocy jak płacze.- mówi Harry wychodząc za Louisem.
-Czy miedzy nim , a [Twoje.Imię] wszystko w porządku?- pyta Zayn dołączając razem z Niallem do chłopaków. 
-Nie jestem pewien. Ale cokolwiek to jest, nie sądzę, że chce mówić o tym właśnie teraz.-Niall dodał, podczas gdy reszta tylko skięła głową.
Próba dzwiękowa to najgorsze trzy godziny w życiu  Liama. Nie wie jak przeżyje dzisiejszy koncert. Za każdym razem, gdy jest przerwa, ucieka do łazienki, aby  zadzwonić do [Twoje.Imię] , ale za każdym razem nie odbiera. Gdy chodzi do łazienki widzi jak chłopaki patrzą na siebie i kiwają głowami.  Kiedy próba dźwięku się kończy, chłopcy zgodzili się pójść na pizze.  W pizzerii  Liam od razu siada przy stoliku , nic sobie nie zamawia. Chłopcy dziwią się , ponieważ Liam uwielbia pizze i nigdy nie rezygnował z niej.  Siedząc przy stoliku bawi się bransoletką, którą dostał od swojej dziewczyny.  Reszta chłopaków zamówiła pizze  i zajęli wolne miejsca przy stoliku.
-Liam jesteś jakiś nieobecny  . Coś się stało ?-  pyta się Niall.
-Niall...-zamilkł.-Ja ...schrzaniłem wszystko.- ukrywa twarz w jego ramionach.
-Co zrobiłeś?- Patrzy na Liama . Nie chciał go zmuszać do rozmowy, ale żeby mu pomóc musiał wiedzieć co się stało. Był twoim przyjacielem.
-W klubie... Upiłem się i pocałowałem... inną dziewczynę.-wyszeptał Liam. Wstydzi się tego.
Niall nadal patrzy na Liama. Nie wie co ma powiedzieć.
-Ona wie, że zrobiłeś to nieświadomie?- pyta Harry , przerywając niezręczną ciszę.
-Nie wiem. .. Zostawiłem jej wiadomość na poczcie głosowej, ale ona nie odpowiada na żadną z moich rozmów .. I.. Po prostu nie wiem co robić. Nie chcę jej stracić. Kocham ją na śmierć .. Ona jest dla mnie wszystkim! Nie wiem co robić Harry .-  Liam zaczyna płakać.  Jedyną dobrą rzeczą jest, że nie ma dużo ludzi w pizzerii. 
-Ej. Koleś po prostu, zrób coś specjalnego dla niej. Niech wie, ile ona znaczy dla ciebie ". Liam skinął głową. Ma pewien pomysł.
Koncert nie poszedł tak źle jak Liam oczekiwał. Myślał o tym co zrobi dla  swojej dziewczyny. Wie jak ona musi się teraz czuć. Po koncercie  idą do autobusu. Liam , spróbował jeszcze raz zadzwonić do niej. Ku jego zdziwieniu usłyszał sygnał. Nikt nie odebrał. Gdy dotarli do domu zauważył [Twoje.Imię], chłopcy postanowili pójść  grać w Xboxa.Dając Liamowi troszkę prywatności. 
Przez kilka minut nikt z was się nie odzywa.
"Jesteś na mnie wściekła"
"Tak." Ona nie brzmi zadowolony.
"Spójrz,  masz wiadomość na  poczcie głosowej?Przysięgam pocałunek  nie był prawdziwy."Wstał chodząc tam i z powrotem.
"Cóż Liam  pocałunek to pocałunek! Obiecałeś mi, że nigdy nie zdradzisz mnie , złamałeś obietnicę! -Jej głos brzmiał niepewnie. Ostatnią rzeczą jaką chciał usłyszeć to płacz dziewczyny.
-Ale, kochanie. Wiesz, ja tylko cię kocham.- mówi.
-Nie wiem ,nic już. Po prostu .. Ja po prostu nie wiem .. -jej głos się łamie. 
-Cóż, mogę zrobić dla  ciebie? Potrzebuję cię-  jest na granicy łez.
-Możesz próbować. Nie sądzę,żeby to pomogło. Pa.- Mówi i chce odejść.
-Nie zaczekaj- ale było za pózno, pobiegła w stronę swojego domu. Liam szedł do swojego pokoju, kładzie się na łóżku i zaczyna płakać. Chłopcy usłyszeli płacz i  przyszli do niego, aby go pocieszyć. Ale on nie chce pocieszenia.  Chce swoją dziewczynę z powrotem. I to miał zamiar zrobić.  Rano, następnego dnia, poprosił swojego menagera o trzy dni wolnego. Mieli dopiero za tydzień  kolejny koncert więc się zgodził.  On po prostu potrzebował jeszcze jedną rzecz by, przekonać dziewczyną ,aby mu wybaczyła. Zdecydował ,  poprosić  jej siostrę o pomoc. Miałaby  zatrzymać ją  z dala od domu, aby on mógł zrobić dla niej niespodziankę. Pomyślał, ze nie będzie łatwo , ale postara się.
-Liam?Czego chcesz?-mówi surowo przez telefon.
-Potrzebuje, byś wyświadczyła mi przysługę-prosi.
-Ha, po tym jak potraktowałeś moją siostrę? Zapomnij.- chce odłożyć słuchawkę, ale Liam zatrzymuje ją.
-Czekaj.Kocham ją i dobrze o tym wiesz. Byłem pijany i nie wiedziałem co robię.  To naprawdę boli i nie wiem co mam robić. Chcę spróbować ją odzyskać. Bez niej nie umiem żyć.- czeka na jej opowiedz, mając nadzieję , że powie to co oczekuje.
-Dobra Liam. Pomogę ci.Ale jeśli jeszcze raz ją skrzywdzisz , to nie będę taka miła.- odpowiedziała wzdychając. 
-Dziękuje. Wszystko co musisz zrobić to trzymać ją z dala od domu, dopóki ci nie powiem , ze może wracać.- wyjaśnia.
-Dobra. Zatrzymam ją. Napisz do mnie smsa jak już skończysz robić cokolwiek planujesz.-odpowiada i odkłada słuchawkę.Liam wychodzi do sklepu , by zrobić zakupy. Wraca  do domu z pięcioma siatkami zakupów i plikiem karteczek samoprzylepnych. Po drodze był w kwiaciarni po wielki bukiet stokrotek. Kochała stokrotki. Liam spędził  2 godziny na wypełnianiu karteczek i naklejaniu ich w całym mieszkaniu. Mieszkała z siostrą , więc mieszkanie nie było duże .  Na karteczkach napisał za co ją kocha i wspominając co lubili robić razem.  Na setnej karteczce napisał ,, Przepraszam. Przykro mi. Kocham Cię.''  Kiedy kończy dom jest cały  w karteczkach.  Umieścił  je nawet na suficie. To sprawiło, że nie może  się poruszać po mieszkaniu. Pisze smsa, żeby wracali i czeka. Musi stać bo na kanapie też są karteczki. Po 30 minutach słyszy jak ktoś wchodzi do mieszkania.  Przed wejściem siostra każe jej ubrać opaskę na oczy.Owiera powoli drzwi.Kiedy może zdjąć opaskę ,zaniemówiła. Nie może uwierzyć. Liam był w kuchni więc musiała iść ostrożnie by niczego nie zepsuć.  Wzięła kilka karteczek ze ściany i przeczytała na głos.
-"Kocham Twój śmiech. Daje mi motyle w brzuchu  za każdym razem gdy  słyszę go.''- Uśmiechnięta, złapała drugi.
-"Jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziały moje oczy. '' -Roześmiała się i chwyciła jeszcze  jedną.
-"Moje łzy to tylko część dowodu nie mogę żyć bez ciebie. Kocham cię tak bardzo. "- chwyciła jeszcze jedna , gdy odwróciła się do siostry. 
-Czy Liam to zrobił dla mnie?- spytała. Chciała odpowiedzieć , ale Niall ją wyprzedził.
-Niespodzianka.- Nie chciał podeptać karteczek więc przeskoczył do niej. 
-Liam ... Ty to zrobiłeś ... dla mnie ?- zaczęła płakać,ale były to łzy szczęścia.
-Oczywiście Jessica. Kocham cię. I tak mi przykro , ze ja cię skrzywdziłem . To się nigdy nie powtórzy. Obiecuję. -Zaczął powoli iść do niej, kiedy  podbiegła do Liama . Podniósł ją, i obrócił ją wokół, ciesząc się, że czuje ciepły uścisk , którego mu brakowało przez ten miesiąc.
-Dziękuje Liam. Ja też cię kocham- on obluźnił uścisk i starł  jej łzy.Wpatrywał się w jej oczy, które błyszczały w świetle.Kolejna rzecz  którą kochał w niej. Pochylił się i oddał słodki pocałunek na jej ustach. Zatrzymał pocałunek  i pocałował ją w nos. 
-Chciałabyś polecieć ze mną w trasę koncertową?- spletli palce i otarł jej włosy z .czoła.
-Chciałabym Liam -podniosła rękę do jego twarzy i pocałowała go namiętnie.

#57Niall


Czytasz to zostaw komentarz z swoją opinią...




Aż do liceum twoim najlepszym przyjacielem był Niall Horan. Był twoim przyjacielem, ale potajemnie się w nim podkochiwałaś. Nigdy nie miałaś odwagi mu to wyznać, ponieważ, gdy chciałaś mu o tym powiedzieć on postanowił iść na casting do X Factor.  Pozostawałaś z nim w kontakcie, lecz po pewnym czasie wasze stosunki uległy zmienie. Jakiegoś dnia przeniósł się do Londynu i zrezygnował ze szkoły.  Myślałaś, że ktoś taki jak Niall nigdy by cię nie pokochał. Otóż nie znałaś sposobu by o nim zapomnieć. Po obejrzeniu go w telewizji, jak płacze po tym jak zdobyli trzecie miejsce ,powstrzymwałaś się przed słuchaniem czegokolwiek o nim. Prawie wszystkie srony internetowe pisały na temat nowego boysbandu, ale nie zwracałaś na to uwagi. Poszłaś na studia, ale nigdy nikogo nie pokochałaś tak mocno jak Nialla. Twoje serce zawsze należy do niego, nawet jeśli on nie kochał cię. Po studiach dostałaś dobrą pracę i żyłaś na własną rękę. Po pięću ciężkich latach jeszcze nie raz myślisz o Niallu. Czasami czytasz o nim w gazecie.  Właśnie leci wywiad w telewizji z chłopakami z One Direction. Chcesz to przełączyć ,ale  decydujesz, że obejrzysz i dowiesz się jak wygląda i czy się zmienił Niall. Kiedy reporter zapytał go o jego uczucia, myślałaś,że powie coś o jakiejś dziewczynie, ale nie zrobił tego.  ,,No cóż , starałem się znaleść swoją księżniczke ,ale nikt nie może się równać do mojej pierwszej miłości. Nadal ją kocham .'' Wywiad cię zaciekawił. ,,Kto był twoją pierwszą miiłością Niall ?'' Niebieskie oczy Niall patrzą  na obiektyw , tak jak by patrzył wprost na ciebie. ,, Moja najlepsza przyjaciółka z liceum [Twoje.Imię]. Jeśli mnie słuchasz , chcę żebyś wiedziała, że kocham cię od dnia , w którym się pierwszy raz spotkaliśmy. Przez pięć lat myślałem tylko o tobie. Chciałbym się z tobą spotkać. Jeśli chcesz to spotkajmy się w naszym miejscu.'' Pamiętasz to miejsce.,, Spotkajmy się tam dzisiaj o siódmej.'' Uśmiecha się po raz ostatni i wywiad się kończy. Patrzysz na zegarek. Jest szósta trzydzieści. Myślisz sobie ,że to musiało być nadawane wcześniej niż dzisiaj.  Wzdychając ,wstajesz i bierzesz swój płaszcz.  Co masz do stracenia? To była okazja, abyś znów mogła być szczęśliwa. Mieć jedną rzecz , o której zawsze marzyłaś.  Gdy dochodzisz do parku siadasz na huśtawce. To te same huśtawki, na których się huśtaliście z Nialllem, gdy byliście młodzi. ,, Przyszłaś. '' Odwracasz sie. To Niall ,stoi za tobą.,, Tak .'' Milczycie przez minute.  ,, Tęskniłem za tobą. Bardzo. '' Wstajesz. ,,Niall .Ja...'' Chcesz dokończyć zdanie, ale Niall naglę cię całuje. Nie wyrywasz się.  Dotykasz jego zimne policzki rękoma.  To miejsce jest wyjątkowe. Wtapiasz się w jego silne ramiona.  Teraz już nie pozwolisz, aby wasz kontakt się urwał.  ;*

#56 Zayn


Zostaw po sobie coś....



Razem z przyjaciółkami zorganizowałyście ,,babski wieczór''. Wybieracie się na kręgielni. Przez całą drogę śmiejecie się i wygłupiacie. Idziecie do recepcji , a następnie w stronę torów. Obok was są dwa puste pasy, co wydaje się wam dziwne w sobotnią noc. Wybrałaś sobie kule ,sugerując się ulubionym kolorem Zayna Malika z One Direction.  On ci się podoba. Wasze nazwy zostały wpisane do tabeli wyników jako pani Horan, pani Tommlinson i pani Malik. dy rozpoczynacie grę twoja koleżanka włącza na telefonie album Up All Night . I zaczynacie w tanecznych krokach zbijać kręgle. Nagle zauważasz,że ekran ,przy torze obok zaczyna się wyświetlać. Zignorowałaś to , gdyż ,,pani Horan'' zbiła wszystkie kręgle i zaczęłyście jej gratulować. Przerwał wam jakiś śmiech. Patrzysz w stronę skąd pochodzi i widzisz, że to Niall Horan.  Spojrzałaś obok i widzisz,że jest tam też inni chłopcy z One Direction. 
- Ale dlaczego nie Liam ? Ja mam żonę? - zapytał Harry z uśmiechem.
-Która z was to moja żona?- pyta Louis z entuzjazmem.Wskazałaś na przyjaciółkę.  Zayn podszedł do ciebie i się przywitał.
-Coś ze mną nie w porządku? zapytał.
-Nie, po prostu jesteś jeszcze ładniejszy niż na plakatach .- mówisz. Uśmiechnął się do ciebie.  Zauważasz jak Luois przytula swoją ,,żonę''. Tym czasem Niall rozmawia ,śmiejąc się  z ,,panią Horan''. Zayn przysuwa ci krzesło i ucinacie sobie pogawędkę. 
-To jak masz na imię, kochanie?-nie możesz uwierzyć ,że Zayn Malik mówi do ciebie ,,kochanie'' .
-[Twoje.Imię].- odpowiadasz.
-Piękne imię dla pięknej dziewczyny. - oznajmia. Rumienisz się. 
-Więc co się zmusiło do nazwy ,,pani Malik''?- zaśmiał się.
-Cóż, szczerze mówiąc, myślę, że jesteś  naprawdę fajny . Ja ... to znaczy ... Jesteś po prostu naprawdę ... -Zayn zaśmiał się ,a ty  zaczerwieniłaś się jeszcze bardziej.
-Chcecie grać z nami? To znaczy na jednym torze? Ja, Niall i nasze żony przed nami. - Luois skacze z podniecenia.Mieliście 3 tory, więc każda para miała swój.  Graliście bardzo konkurencyjnie do samego końca. Ostatnie, zwycięskie punkty zdobył Zayn. Aby uczcić wygraną , podbiegł do ciebie i cie przytulił. Nagle się potknął i wylądował na twoich ustach.  Twoje oczy się rozszerzyły. Odsunęłaś  się i zaczęłaś  mamrotać,że przepraszasz. 
-Ja... Przepraszam. Tak mi przykro. - tłumaczysz się. 
-Nic się nie stało.- mówi i znów cię całuje.

#55 Louis


Czytasz....to zostaw komentarz....



Jesteś na plaży. Chcesz surfować. Patrzysz się przed siebie na wodę. Twoje oczy są szeroko otwarte, by nie przeoczyć żadnej fali. Niecierpliwie dotykasz palcami przód deski.  Dziś jest miły dzień.  Myślałaś , że fale będą niezwykle dobra dla ciebie na surfing.  Pogoda musi współgrać z tobą. Wzdychasz, szykując się by wstać na deskę, kiedy widzisz  falę kierowaną na ciebie.  Z uśmiechem wypływasz w jej kierunku z podnieceniem.  Włączasz się w odpowiednim momencie i wskakujesz na deskę. Jesteś na fali, całą uwagę masz skierowaną na niej i na swojej postawie.  Idzie ci dobrze. Zaczynasz się śmiać.  Czujesz się jak zawodowy surfer, ale te uczucie znika, gdy czujesz ,że twoje stopy odrywają się od deski.  Upadasz do wody.  Wypływasz na powierzchnię i przytrzymujesz się deski. Powaliłaś się na nią. 
-Cholera.- wybełkotałaś, uderzając  głową w swoją deskę i kładąc ją na  niej dla chwili relaksu. -Hej! Wszystko w porządku? - Słyszysz krzyk   z tyłu. Odwracasz głowę, aby spojrzeć i widzisz młodego chłopaka, płynie do Ciebie na desce do surfowania. 
-Yeah! Jest w porządku "odpowiadasz , ciągnąc się z powrotem do góry na desce i odwracając się do niego. Zatrzymuje się tuż przed tobą i siada.
-To wyglądało groźnie , jesteś pewna , że jest w porządku?-On patrzy na ciebie. Ty ponownie z lekkim uśmiechem mówisz ,że jest dobrze .
 -Ok .. Cóż, jestem Louis. Jak masz na imię? -pyta.
-Jestem [Twoje.Imię]. Miło mi cię poznać.- uśmiechasz się. Chwytasz jego wyciągniętą rękę i potrząsasz. 
-Mi też miło mi cię poznać . Jak długo trenujesz surfing? -pyta.
-Zaledwie kilka lat. Nie za długo -przyznajesz, pocierając tył ramienia. Uśmiecha się i kiwa głową.
-Oh ! Spójrz na fale. - uśmiecha się i znów wchodzi na deskę i pędzi w jej kierunku.Śmiejesz się  i pozwalasz mu popisać się. Oglądasz jak pędzi do fali w zachwycie. On sprawia ,że ty czujesz się jak amator. Gdy kończy podpływa do ciebie i obdarza cie słodkim uśmiechem. 
-Jesteś niesamowity! - mówisz  mu, patrząc na jego deskę , a potem na jego twarz. -Gdzie się nauczyłeś to robić?
-W Australii.
-Australii?- nie dowierzasz.
-Tak. Australia. Mam tam naprawdę bliskich przyjaciół i pojechałem tam. Poszedłem surfować podczas podróży, to było zabawne -kiwa głową.Po godzinie rozmowy, patrzy w niebo, a potem z powrotem na ciebie.
-Hmm .. Robi się trochę późno. Myślę, że powinniśmy wrócić do brzegu - zasugerował . Skinęłaś  głową, położyłaś się na desce i popłynęłaś z  powrotem do brzegu. Kiedy już jesteście z powrotem przy  brzegu, wy dwaj ustawiliście  deski i usiedliście na ręczniki, wpatrując się w wodę.
-Świetnie się bawiłam - uśmiechasz się do niego. Powraca uśmiech i kiwa głową.
-To było .. Może moglibyśmy zrobić to jeszcze kiedyś? -pyta. Skinęłaś głową i wyjmujesz telefon z torby. Wymieniliście się numerami . Resztę wieczoru spędziliście rozmawiając o sobie.  Rozmawialiście o znajomych, przyjaciołach, rodzinie, hobby.
-Do zobaczenia, jeszcze raz kiedyś?- pyta. Uśmiechasz się i potwierdzasz  skinieniem głowy.
-Wkrótce.-odpowiadasz.Uśmiecha się i idzie do swojego samochodu. Ty idziesz do swojego domu.  Odwracasz się w jego kierunku z największym uśmiechem, jakikolwiek pokazałaś. Czy to rzeczywistość?

Informacja

Przepraszam iż nie było żadnych postów. Dzisiaj nad robię 😁 Pod wieczór wrzucę

środa, 18 lipca 2018

#54 Zayn +18



Wracasz z Zayn'em do domu o godzinie 23.55 . Byliście u znajomych i graliście m.in w butelkę. Twoim zadaniem było pocałować Hazzę. A ty chciałaś aby Zayn był trochę zazdrosny, więc wykonałaś na Harry'm francuski pocałunek. Zayn'a widocznie to rozzłościło. Po powrocie do domu można powiedzieć, że o niczym nie gadaliście, chyba że liczy się to że Ty powiedziałaś "Która Godzina..?". Ty będąc tylko w bieliźnie szłaś w stronę Sypialni, ale poczułaś ciepłe, duże ręce na swoich biodrach. Zatrzymałaś się i obróciłaś. Ujrzałaś nie zbyt zadowoloną minę Zayn'a. Zarzuciłaś swoje ręce na kark Mulata. - Dziś będzie kara. - powiedział poważnym tonem. - Wiem Panie Malik.. - Powiedziałaś, widząc iskry w Jego uwodzących oczach. Chłopak wziął Cię na ręce i rzucił na łóżko. Odszedł na chwilę, by przymknąć drzwi. Podszedł do Ciebie i zerwał Twoją czarną Bieliznę. Leżałaś przed Nim naga. Zayn ściągnął z Siebie koszulkę. Ten widok który kochałaś.. Czyli Zayn w samych Jeansach. Patrząc na Jego klatę przeszło Cię mnóstwo zboczonych myśli. Przegryzłaś wargę. Zayn podszedł do szafki, a Ty oparłaś się na łokciach. Mulat podszedł do Ciebie i uderzył Cię pejczem w piersi. Powtórzył Czynność kilka razy, po czym polizał twoje piersi. Przeszedł Cię miły dreszcz. Położyłaś się normalnie na plecach. Zayn odłożył pejcz i po czym pochylił sie nad Tobą i zaczął całować każdą część Twojego Ciała. Wplotłaś palce w włosy chłopaka. Zayn zjechał pocałunkami na Twoją kobiecość. Zrobił Ci minetkę. Jęczałaś i po chwili doszłaś. Mulat pozbył się swoich spodni i bokserek, a Tobie w tym czasie pozwolił dojść do Siebie. Jego męskość była już w gotowości. 

 Przewrócił Cię tak, abyś leżała na brzuchu. Wypięłaś się lekko, a Zayn wszedł w Ciebie a ty krzyknęłaś. Wchodził w Ciebie bardzo szybko i głęboko. Solidna kara, jakiej wcześniej nie było. Wykrzykiwałaś Jego imię. Chłopak nie przestawał. - Krzycz, jęcz i co chcesz, ale nie każ mi przestawać. - powiedział i obrócił Cię na plecy i wchodził w Ciebie od przodu. Jedną rękę miał na Twoim biodrze, a drugą pieścił twoją pierś. Chciałaś ponownie dojść, wiec zaczęłaś sobie pomagać ręką. Zayn złapał Twoją rękę i położył Ją na łóżku i pokiwał palcem. Wykonał kilka ostatnich bardzo głębokich wejść i doszliście razem. Wasze płyny się zlały w jedność. Położyliście się obok Siebie i przykryliście sie kołdrą.

#53 Harry +18


Jeszcze niedawno byłaś zwykłą 17-letnią nastolatką jednak od pewnego dnia twoje życie zmieniło się. Dostawałaś coraz gorsze oceny,zachowywałaś się jakby cały świat kręcił się wokół ciebie. Ciągle chodziłaś rozmarzona, a to wszystko przez tego nowego ucznia, Harrego.Podobały ci się jego loki i oczy. Wcale nie zwracałaś uwagi na to, że jests ławny i pożądany przez wiele dziewczyn…
Była dwunasta w nocy, kiedy nagle usłyszałaś dźwięk swojego telefonu
SMS: 

Ktoś:Hej, tu Harry. Co porabiasz?
T:Aaa.. śpię. Skąd w ogóle masz mój numer?
H: Mam tajne źródła ;)
T: Czy tym ,,tajnym’’ źródłem jest (I.T.K) ?
H: Być może…
T: Przepraszam cię, ale jak byś nie zauważył mamy środek nocy, a wiesz co normalni ludzie robią o tej godzinie? Śpią! Dobranoc.
H: No tak… masz rację. Sory :C Dobranoc- po czym zasnęłaś, ale w twojej głowie nadal miotało się wiele myśli o tym jak to moglibyście być razem. Kiedy następnego dnia wchodziłaś do szkoły zauważyłaś jak ktoś biegnie w twoją stronę:
H: Dzień dobry. I jak, wyspałaś się? – zapytał uśmiechając się.
T: Tak, na szczęście, ale teraz może już pójdziemy bo się spóźnimy?
H: A zależy ci na tym? – powiedział unosząc brwi.
T: Nie bardzo, ale obiecałam rodzicom, że nie będę się pakować w żadne tarapaty – zadzwonił dzwonek.
H: To w takim razie chodź! – pociągnął cię za rękę.
Gdy już siedzieliście w klasie poczułaś jak ktoś rzuca w ciebie karteczką. Gdy ją rozłożyłaś przeczytałaś: ,, Spotkajmy się dzisiaj naprzeciwko twojemu domu, w parku o 18:00. Co ty na to? Hazza” Ty odwróciłaś się i zaśmiałaś do chłopaka co miało znaczyć zgodę. Parę godzin później wróciłaś do domu, umyłaś się, umalowałaś i przebrałaś w najlepsze ciuchy jakie miałaś w szafie.Kiedy wybiła godzina 6 wyszłaś z domu dumnym krokiem i ruszyłaś w stronę Harrego stojącego na samym środku ogrodu:
H: Witaj śliczna – powiedział zapatrzony w twoją idealną figurę.
T: Hej – dałaś mu nieśmiały buziak w policzek.
H: To może pójdziemy gdzieś usiąść? - zaprowadził cię nad staw i rozsiadł się na ławce. – pięknie tutaj prawda?
T: Tak… to prawda – przysunęłaś się do Harrego.
H: A wiesz co sprawia, że jest tu idealnie? Ty – przyłożył swoją dłoń do twojego zmarzniętego policzka i namiętnie pocałował.
T: Czy to znaczy, że zaciągnąłeś mnie tutaj tylko po to,żeby wyznać mi miłość? – zapytałaś wtulona w ukochanego .
H: Można tak powiedzieć skarbie – po czym wziął cię na ręce i zaniósł do domu chłopaków . Gdy byliście już w jego sypialni położył cię na łóżku i zaczął cię rozbierać ale jednocześnie nie przestawając pieścić twoje słodkie usta. Chwilę później leżeliście już całkiem nadzy, wpatrzeni w siebie. Harry zaczął delikatnie całować twoją szyję, powoli schodząc coraz niżej. Doskonale wiedząc, że to uwielbiasz. Odczuwałaś lekkie ale przyjemnie dreszcze na całym ciele. Kiedy bawił się twoimi sutkami czułaś się jak w raju. Najchętniej oddałabyś się mu cała i zapominała o wszystkich dręczących cię problemach. Kiedy ty wplątałaś swoje palce w jego bujną fryzurę, on całował i przygryza twoje piersi. Kiedy zauważył twoje podniecenie zaczął wchodzić w ciebie. Wiedział, że to twój pierwszy raz. Był naprawdę czuły i delikatny. Oplotłaś swoje nogi wokół niego i mocno zacisnęłaś usta, aby przypadkiem nie zacząć krzyczeć. Nie chciałaś aby pozostali chłopcy dowiedzieli się o waszej małej ,,przygodzie’’. Zaczęłaś drapać i szczypać Harrego po całych plecach. Słyszałaś jak ciche jęki wydobywają się z napalonego mężczyzny. Gdy zaczął w ciebie wchodzić coraz mocnej krzyczałaś bez względu na to czy nie byliście sami:
T: Haarryy!! Przestań już!! To boli!! - Jednak on nie zwracał uwagi na twoje jęki i zaczął być coraz bardziej ostry. - Harry... Harrrrrryyyyy!– po czym razem opadliście zmęczeni na łóżko. Harry uśmiechał się z niedowierzaniem, że byłaś naprawdę taka dzika!
H: [t.i], nie wiedziałem, że cię na to stać – odparł zdyszany,dotykając twoich stwardniałych sutków.
Ty nic nie odpowiedziałaś. Leżałaś naga, próbując złapać normalny oddech, kiedy to Harry pieścił każdą część twojego ciała. Wiedziałaś, że z nikim innym nie zrobisz czegoś tak samo zwariowanego jak z nim. Kiedy się ubraliście zeszłaś z nim na dół:
H: Dziękuję ci kochanie – lekko musnął twoje usta, po czym odeszłaś. Gdy Harry zamknął drzwi zobaczył resztę chłopaków stojących na schodach:
Louis : Czy mam to uznać za zdradę? - zapytał oburzony.
H: Nie rozumiem, o co ci chodzi?
Niall: Proszę cię… Nie udawaj, że nic się tam nie wydarzyło!– pokazał mu filmik w telefonie.
H: A skąd to masz?!!!! –wykrzyknął Harry widząc film na,którym uprawiacie sex.
Zayn: Byliście tak zajęci, że nawet nie zauważyliście kiedy weszliśmy do was – zaśmiali się chłopcy.
H: Zboczuchy!! No to macie teraz przejeb**e – rzucił się na chłopaków ze śmiechem, ale zarazem ze złością, aby odpłacić się za to wszystko co mu zrobili……

poniedziałek, 16 lipca 2018

#52 Liam

Czytasz komentuj wtedy ja piszę więcej....




Ty i Liam chodzicie na randki już od trzech miesięcy. Jesteście rozsądni i podejmujecie różne decyzje bardzo powoli. Przytulacie się i trzymacie za ręce, ale nie pocałował cię jeszcze.
 Spędzacie właśnie czas z chłopakami, lubisz z nimi przebywać, ponieważ zawsze jest wesoło. Chłopaki grali na playstation, ale szybko im się znudziło.
 - Mam pomysł! - Powiedział Louis oczywiście bardzo podekscytowany.
 Wszyscy spojrzeli na niego wyczekująco tak was zainteresował jego pomysł. Zasugerował, że zagracie w  Prawda czy Wyzwanie i wszyscy zgodzili się. Usiadłaś  na podłodze w kręgu i zaczęliście grać. Kolej Louisa. Odwraca się do Liama
​​i mówi:
 -Prawda czy wyznanie?- Liam myśli o tym przez chwilę, a potem mówi:
 - Wyzwanie.-Louis uśmiecha się i mówi:
 -Chcę, abyś poszedł na siedem minut do raju   z Daniell! -Patrzysz na Liam nerwowo, a on po prostu trzyma twoją  rękę i ciągnie Cię na korytarz. Daniell to była dziewczyna Liama .
 -Przepraszam.-Mówi zaraz po zamknięciu drzwi.
 -Wszystko w porządku.- Odpowiadasz.
  Mówisz, że to nie jego wina. Nagle zauważasz,  ze przysuwa się do ciebie. Pieści twoją twarz  i mówi :
-Tak naprawdę chciałem to zrobić kiedy indziej. -Potem pochyla się i całuje cię delikatnie, lecz namiętnie. Zamykasz oczy i całe nerwy odpływają, gdy nagle słyszysz krzyk Louisa.
 -Wracajcie !- Liam chwyta twoją dłoń i wracacie  do pokoju z uśmiechem na twarz i myśląc o tym, jak doskonały Liam był , jest i będzie cały, cały czas.

#51 Niall


Zostaw komentarz....




Pierwszy rok w szkole średniej był okropny. Ludzie ci dokuczali i mówili do ciebie po nazwisku. Każdy cię ignorował. W tym roku już się do tego przyzwyczaiłaś.
 Do waszej klasy dołączył  nowy chłopak. W waszej klasie był jedynym nowym uczniem więc każda dziewczyna za nim latały. Wszystkie z wyjątkiem ciebie.
  Był naprawdę przystojny i w samotności się w nim podkochiwałaś.  Zachowywałaś dystans i nie raz nawiązywałaś z nim kontakt wzrokowy. Miał na imię Niall i był Irlandczykiem.
  Pewnego dnia kilka dziewcząt w Sali przewróciło twoje książki i powiedziało kilka niemiłych słów, które nie bardzo pamiętasz. Gdy chciałaś się schylić po książki zauważyłaś, że ktoś klęka i ci pomaga.
  Podnosisz wzrok i widzisz Nialla, który się słodko uśmiecha i patrzy w twoje oczy .Nagle słyszysz jak do ciebie mówi:
-Nie słuchaj wszystkiego co do ciebie mówią te dziewczyny. Jesteś wspaniała- Mruga do ciebie i wychodzi z klasy.
  Następnego dnia Niall podchodzi i siada koło ciebie na stołówce podczas przerwy obiadowej. Zawsze siedziałaś sama więc miło było mieć kogoś do rozmowy podczas przerwy. On przedstawił się i od razu powiedział wprost:
-Jesteś inna niż te wszystkie inne dziewczyny. Nie ranisz innych by poczuć się lepiej.- Uśmiecha się  do ciebie ,a jego niebieskie oczy błyszczą.
  Od tego dnia spędzacie ze sobą każdą chwile i wspieracie się wzajemnie. Powiedział ci nawet:
-Jesteś kimś ważnym w moim życiu. Chcę cię zachować w moim sercu na zawsze. Kocham Cię.-I tak wyszło że zostaliście parą.
 Poszłaś z nim na casting do X Factora i wspierałaś go za kulisami. Trzymałaś go za rękę gdy myślał że się nie udało. Był twoim najlepszym przyjacielem, a ty dla niego przyjaciółką. Wiedziałaś, że on cię kocha ,a ty kochasz jego i że nikomu nie pozwoli cię skrzywdzić .

#50 Zayn

Czytasz zostaw coś po sobie...



Zakochałaś  się w Zaynie . Natomiast Zayn był związany z Perrie i kochał ją.  Więc i tak nie miałaś u niego szans. Byłaś jego  najlepszą przyjaciółką ,a on twoim przyjacielem. Poznałaś fajnego chłopaka  na college’u. Ma na imię Rajan . Gdy go zobaczyłaś  myślałaś że nic cię z nim nie łączy, lecz po jakimś czasie staliście się sobie bliscy. Po około dwóch latach znajomości zaczęliście ze sobą chodzić. Szczerze mówiąc kochasz go ,ale nie tak bardzo jak kochasz Zayna.  Pewnego dnia , wróciłaś do domu jak zwykle wieczorem . Zauważyłaś że  Rajan jest nadzwyczaj miły i ubrany w garnitur . Spytałaś :,, Gdzieś wychodzisz?.” A on na to :,, Mam dla ciebie niespodziankę ,ale najpierw zjedzmy kolację.’’ Po pysznej kolacji  Rajan uklęknął i spytał się :,,Wyjdziesz za mnie?” Ucieszyłaś się , ponieważ pomyślałaś że jest idealnym kandydatem na męża. Jest taki pracowity, miły ,troskliwy, ma szacunek do kobiet i nawet twoi rodzice go polubili. Zgodziłaś się. Niedługo po waszych zaręczynach Zayn zerwał ze swoją dziewczyną. Ty i Rajan zaplanowaliście ślub na lato. Zaprosiliście gości i wybraliście restauracje i orkiestrę . Twoja sukienka była przepiękna. Stojąc w kościelnej kaplicy, trzymając tatusia pod ręką  spojrzałaś na Zayna i pomyślałaś jak bardzo go kochasz . Idąc  powoli, w rytmie marszu weselnego jeszcze raz spojrzałaś na Zayna ,a on uśmiechną się .Odwzajemniłaś uśmiech. Dotarłaś do czekającego przy ołtarzu Rajana. Odmówiliście ślubowanie, a ksiądz spytał : ,, Czy jest ktoś kto ma zastrzeżenia ,aby tą parę można ogłosić mężem i żoną?’’ Każdy milczy. ,,Niech uczyni to teraz lub zamilknie na wieki’’. Kątem oka widzisz jak ksiądz zerka na kogoś uważnie. Odwracasz się i widzisz, że ktoś stoi lecz nie dostrzegasz twarzy. W tym momencie słyszysz niepewny i przestraszony głos :,,Ja uważam że nie powinni brać tego ślubu.’’ Każdy patrzy na niego wielkimi oczami. ,,Nie ma między nimi pewnych uczuć, ona nie powinna z nim wiązać resztę swojego życia .Jestem o tym przekonany.’’ Serce zaczyna ci bić mocniej. Goście nie wiedzą co się dzieje . Rajan patrzy na ciebie niepewnym wzrokiem. Czeka aż coś powiesz. Nogi ci się uginają:,, Rajan, naprawdę mi przykro, ale ja zawsze kochałam tylko Zayna.’’ Zdejmujesz obrączkę z palca i podajesz ją Rajanowi. ,,Znajdź sobie kogoś, kto szczerze na to zasługuje.’’ Całujesz go w policzek i podchodzisz do Zayna. ,,Zawsze chciałam ci powiedzieć , że cię kocham ,ale nie miałam odwagi ci o ty powiedzieć.’’ Zayn cichutko się zaśmiał. Podszedł do ciebie bliżej i całuje. Wybiegacie z uśmiechami z kościoła zostawiając za sobą speszonych i rozkojarzonych gości oraz Rajana, do którego jeszcze niewiele dotarło. A ty w końcu czujesz się naprawdę szczęśliwa, a co najważniejsze wiesz ,że masz przy sobie największą miłość swojego życia i to z nim pragniesz ułożyć sobie resztę życia.

#49 Louis


Zostaw komentarz...nic cię to nie kosztuje...a mnie bardzo motywuje do pisania...



Godzina dwudziesta trzecia. Jest ciemno i leżysz w łóżku, wpatrując się w sufit, ponieważ nie możesz zasnąć.Zegar, wiszący na ścianie tyka cicho,odwracasz głowę dookoła i wpatrujesz się w swój  pokój. Tak naprawdę nie mają pojęcia, dlaczego nie jesteś w stanie zasnąć, choć czujesz się naprawdę zmęczona.Nagle wystraszyłaś się cichego dźwięku, ale na pewno nie jest to twój zegar. Od razu siadasz  na łóżku i oglądasz swój pokój z bliska, szybko zapalając światło.Nic złego nie widzisz.Nagle słyszysz ten sam  dźwięk. W tej chwili zdajesz sobie sprawę, że pochodzi on  gdzieś w pobliżu miejsca ... Ten dźwięk .Ktoś puka w okno!
-Co ...- Szepczesz i nagle czyjaś  twarz pojawia się w przedniej części okna, od razu zaczynasz krzyczeć.
.-Czekaj ... Co? Czy ...?- Wstajesz z łóżka i idziesz  do okna cicho, twoje bose stopy dotykają  zimny i miękki dywan ze twojej sypialni.
-Louis? Co ty tutaj robisz? Powinieneś spać.- Otwierasz okno i pomagasz Louisowi wejść do środka. 
-Nie mogłem zasnąć.A tak w ogógle, ta noc jest zbyt ładna , by nie zobaczyć  moje marzenie.- ten mały komentarz  powoduje,że się rumienisz.
-O jakim marzeniu myślisz, dzisiejszej nocy?-pytasz Louisa, jak by to było normalne, że chłopak wchodzi do twojego pokoju przez okno , w środku nocy.
-Sexy marzenie- szepcze Louis,  powoli zbliża się do ciebie i jego ręka głaszcze twoją  brodę ,przechodzi cię dreszcz.
 - Muszę ci coś pokazać.-Louis chwyta twoją rękę, podaje ci twoje pantofle  i ciągnie w stronę okna.
-Co ty do cholery teraz robisz?- Skaczesz za Louisem. Od ziemi do okna nie była duża wysokość.Louis uśmiecha się złośliwie.
-Zobaczysz, zobaczysz.- Idziesz za nim. Zaczynasz być coraz bardziej zmęczona i zaczynasz rozmawiać rozdrażnionym głosem z Louisem.
-Lou, dlaczego...Och!.-  Podnosisz wzrok i widzisz piękny, duży ogród. Kwiaty są wszędzie.  Wspaniałe drzewa wznoszą się nad waszymi głowami. Nad wami świeci księżyc. Od razu poczułaś się komfortowo. Louis chwyta twoją rękę i czujesz ciepło jego skóry. Prowadzi cie w głąb ogrodu.Normalnie byłoby to dość przerażające, że jesteś  tu w nocy, ale fakt,że  gwiazdy uśmiechają się do ciebie i Louis jest tutaj zrobił to wszystko naprawdę romantycznie.
-Chodź ze mną, kochanie- szepcze Louis.Podążasz za nim , gdy nagle zatrzymuje się przy ławeczce pod dużym krzakiem róży. Księżyc świeci idealnie na tą małą, ławeczkę wygodnie wyglądająca . Louis siada i zabiera cię na kolanach, można przytulić się do jego piersi , on otacza cię ramionami.
-Lou ... To jest niesamowite - mówisz z łzami w oczach.-Gwiazdy  są milion mil  stąd ,a ty  Louis ... - mówisz,a on odwraca głowę , kiedy uśmiecha się do Ciebie. Jego uśmiech, w kombinacji z jego pięknymi  oczami  w blasku księżyca, czynią go bardzo atrakcyjnym .
-Jesteś taka piękna- szepcze Louis. Kładzie ręce wokół twojego  pasa i zamienia wokół Ciebie, więc twoja głowa jest skierowana na niego , a jedna z nóg jest na jego lewej . Louis bierze  jedną z twoich  rąk i przenosi ją  bliżej jego ust, tak zaczyna wprowadzenie  w małe pocałunki na . Ty chichoczesz cicho.Louis nagle chwyta Cię i całuje  delikatnie. Jego ciepłe usta i niewiarygodnie gorący organizm przed twoim, zapiera ci  dech w piersiach z wrażenia i umieszczasz  swoje ręce pod jego koszulką, pocierając jego plecy powoli. Jego oddech zaczyna przyspieszać.
-Kocham cię.- szepcze Louis, podnosi jedną brew. Całujesz go złośliwie, gryziesz jego górną wargę.
-Wszystko , co chcesz: Jestem w pełni twoje kochanie - mówi Lou.
Louis śmieje i zaczyna całować twoją  kość policzkową, całujesz jego szyję . Kiedy jego usta spotkają twoje ponownie i jego d dłonie leżą na twoich pośladkach , nagle przerywasz pocałunek wtulasz się w niego.Możesz czuć jego bicie serca coraz głośniej, jak przyłożysz ucho blisko jego klatki piersiowej. Louis mówi:
-Jak bardzo cię kocham. Jesteś całym moim światem, kochanie ".
Całujesz jego  usta , trzymając się blisko do jego  piersi, jakbyś  nigdy nie pozwoliła  mu odejść.

#48 Harry

Zostaw coś po sobie...



Budzisz się i patrzysz na zegarek. Jest trzynasta.  Idziesz do łazienki, by umyć zęby. Gdy nagle dzwoni telefon.  Patrzysz na wyświetlacz i widzisz, że dzwoni twój  przyjaciel Harry.
-Hallo?-odbierasz .
-Hej. Czy ci też się nudzi, tak jak mi?- pyta.
-Ja dopiero co wstałam.Ale nie mam żadnych planów.Chcesz się spotkać?
-Tak. Pójdziemy na łyżwy.Tylko ty i ja -zaproponował.
-Okey. Daj mi troszkę czasu. Bądź po mnie o piętnastej.-odkładasz słuchawkę i idziesz pod prysznic.  Ubierasz się i czeszesz włosy. Zamykasz  drzwi i idziesz do samochodu Harreggo. 
-Hej . Co tak długo?- zapytał.
-Sorry brałam prysznic.- uśmiechasz się.
-No dobra, jedziemy.
Na miejscu wypożyczacie łyżwy i zakładacie je. Ci nie wychodziła jazda, ale Harry szło naprawdę dobrze.  Kiedy prawie byś upadła , przytrzymał cię i powiedział:
-Pozwól mi potrzymać cię za rękę, abyś mogła  uzyskać równowagę.- trzymaliście się za rękę, a niektórzy ludzie patrzyli się na was jak byście byli parą.  On był tylko twoim przyjacielem i nie chciałaś tego niszczyć, ale tak naprawdę podkochiwałaś się w nim.  Kiedy w końcu cię puścił ,a ty jechałaś całkiem szybko , wpadłaś na wysokiego chłopaka.
-O mój Boże. Przepraszam,  tak mi przykro . Nie patrzałam przed siebie i wpadłam na ciebie.- przepraszasz , podnosisz wzrok i widzisz przystojnego chłopaka. 
- Nic się nie stało. A z tobą wszystko w porządku?-zapytał. 
-Nie martw się o mnie. Jest dobrze. -odpowiadasz
- Mam na imię Olek, miło mi cię poznać.
- [Twoje.Imię] mi też miło cię poznać. - odpowiadasz z uśmiechem. 
-Z kimś jesteś?-pyta.
-Tak  naprawdę, jestem z moim przyjacielem, ale...- nie dokańczasz, bo widzisz jak Harry się na was patrzy. Podchodzi do was. 
-Oh . Widziałem jak upadasz. Wszystko w porządku?- patrzy się na ciebie.
-Tak. Wszystko w porządku.-odpowiadasz.
-Dobra, to ja idę. Pa!.- mówi Olek.Odchodzi.
-Dobrze , że poszedł.- oznajmia Harry.
-Co?- jesteś wkurzona.
-No to kompletny dupek.- jesteś sfrustrowana. To nie pierwszy raz kiedy Harry przerywa ci , gdy  flirtujesz z innymi chłopakami.
-Harry nie obchodzi mnie co ty o nim myślisz. Mi się podoba.- mówisz.
-No nie. On jest frajerem, który prawdopodobnie flirtuje z każdą dziewczyną jaką widzi.-
-Nie, nie robi tego. To ładny facet, który prawdopodobnie chciał się ze mną umówić. ale zepsułeś wszystko, jak zawsze. Wiesz co? Mam zamiar opuścić  to miejsce .Nie chcę być blisko ciebie teraz. - odpowiadasz. 
-Oh no ej , zostań. Nie zachowuj się jak dziecko.- woła. Przez co robisz się jeszcze bardziej zdenerwowana. Oddajesz łyżwy i idziesz do domu. W domu zrobiłaś sobie coś do jedzenia i oglądasz teraz telewizor. Harry dzwonił do ciebie siedem razy, ale nie odbierasz. Nagle ktoś dzwoni do drzwi. Wstajesz i idziesz otworzyć. 
-"Harry? Co ty tu robisz, odejdź.- każesz  mu odejść, ale on nie chce
-Nie. [Twoje.Imię]. Dopiero jak porozmawiamy. Co miałaś na myśli, kiedy powiedziałaś , że wszystko niszczę?-pyta.
-Rujnujesz , zawsze jak chcę kogoś poznać.  Co z tobą?  Jakbyś nie chciał , żebym miała chłopaka .  Ostatnio, zawsze wszystko psujesz. Co jeśli chcę chłopaka?  Co, jeśli ten chłopak , którego dziś poznałam , mógłby być moim nowym chłopakiem? Co jeśli... -Harry ci przerywa.
-Co jeśli ja chcę być twoim chłopakiem? Nie chcę , żebyś miała chłopaka , bo ja chcę być twoim chłopakiem. Spędziłem lata oglądając  jak się zakochujesz i oglądając idiotów , którzy cię ranią . Oni nawet nie wiedzą , jaka jesteś niesamowita. To łamie mi serce. Od lat cię kocham i nie wiedziałem jak ci to powiedzieć. - mówi. Zapadła niezręczna cisza.Jesteś w szoku i nie dowierzasz. - Jeśli chcesz . Odejdę. 
Podchodzisz do niego. Kładziesz rękę na jego policzku i całujesz delikatnie. Nie wiesz co będzie dalej , ale nie chcesz o tym myśleć. Po prostu to zrobiłaś. I czujesz się niesamowicie. 
-Kocham cię , już tak długi czas .Nie mogę uwierzyć, że zajęło mi tyle czasu, aby ci to powiedzieć.-mówi i znów cię całuje. 
-Chodźmy na zewnątrz. Na randkę. Nie obchodzi mnie  gdzie. "powiedział. 
-Tak. oczywiście! -mówisz , ale teraz chcesz po  prostu z nim spędzić czas. 

#47 Niall +18



Siedząc za biurkiem i popijając czarną gorzką kawę, spoglądałem na zegarek, który wskazywał już godziny wieczorne. Nie znosiłem zostawać nocami w pracy, ponieważ wypijałem wtedy co najmniej trzy kawy, które niezbyt dobrze wpływały na moje zdrowie.
Kiedy ktoś wpadł do pomieszczenia, pytająco spojrzałem na komisarz Peazer. Dziewczyna głęboko odetchnęła i wykonała jeden, długi skłon w przód. Ta kobieta zawsze mnie zadziwiała, mimo że pracujemy razem ze sobą już od bardzo długiego czasu.
Po wyprostowaniu się przeniosła na mnie swój wzrok i zanim coś zdążyła powiedzieć, również do pokoju wpadł Josh, nasz komputerowiec, który poinformował mnie o zgłoszeniu, które zostało mi przydzielone. Z tego, co wywnioskowałem z jego szybkiej wymiany zdań, chodziło o spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, gdzie widniał wyraźny zakaz, a na dodatek używanie wulgaryzmów. Westchnąłem ciężko i chwytając odznakę, pociągnąłem Peazer za sobą i wziąłem jeszcze dwóch innych policjantów.
Wyszliśmy przed komisariat i wsiedliśmy do dwóch pojazdów, po czym udaliśmy się w wyznaczone miejsce, którym okazał się być sklep monopolowy. Miałem ochotę zaśmiać się, jednak zrezygnowałem i z pełną powagą wypisaną na twarzy.
Kiedy wysiadałem z pojazdu, z ciemnej uliczki zdążyło już wyjść dwóch policjantów, kiwając przecząco głowami. Zacząłem zmierzać w stronę wejścia sklepu, lecz jak na zawołanie wybiegła z niego niewielka grupa osób, a zaraz za nimi sprzedawca, będący gdzieś po pięćdziesiątce.
Ciemna blondynka "wpadła w moje ramiona", a kiedy zacisnąłem uścisk, ona zaczęła wyrywać się i wierzgać nogami. Przyparłem ją do ściany budynku i z tylnej kieszeni spodni wyjąłem kajdanki, którymi skułem jej ręce.
Przekazałem dziewczynę w ręce komisarz Peazer, po czym sam podszedłem do właściciela sklepu i poprosiłem o zamknięcie sklepu oraz udanie się ze mną na komendę.
Louis, jeden z policjantów, wprowadził ów dziewczynę do sali przesłuchań, a ja zleciłem mu pilnowanie jej. Wszedłem do jednego z pokojów i zacząłem spisywać zeznania starszego pana, który mówił wszystko, co mu ślina na język przyniosła.
Po pół godzinie pozwoliłem mu iść do domu i z bolącą głową, od natłoku jego słów, udałem się do sali przesłuchań, gdzie "czekała" na mnie już jedna z przestępców.
Tomlinson opuścił pomieszczenie, a ja usiadłem na przeciw dziewczyny, która tępo wpatrywała się w sufit. Teraz mogłem jej się przyjrzeć, nie pomijając żadnych szczegółów - jej zielone oczy otaczał wachlarz rzęs, a blond włosy opadały na jej ramiona, kryte czarną bluzą. Dostrzegłem, że z kącika jej ust sączy się ciemnoczerwona ciecz, więc wyjąłem chusteczkę z kieszeni kurtki i podałem jej, nie oczekując podziękowań.
-Przyznasz się do wszystkiego, zapłacisz za szkody i po sprawie - powiedziałem, obserwując jej ruchy.
-Nic nie zrobiłam - mruknęła, uderzając ręką o stolik.
-Jak się nazywasz?
-Nie powinno cię to obchodzić - jej obojętność zaczęła się robić jeszcze bardziej kusząca.
-Jestem policjantem, a ustalenie twojej tożsamości zajmie mi nie dłużej jak kilka godzin.
-[T.I] [T.N] - mruknęła, wlepiając swój wzrok w moją twarz.
-Jak chcesz to potrafisz - uśmiechnąłem się - Byłaś już karana?
Zamilkła, a w jej oczach pojawił się błysk ... przebiegłości? Zagryzła dolną wargę, a mój uśmiech zszedł z twarzy, nie chcąc okazywać mojej słabości do kobiet.
Ściągnęła nakrycie ze swoich ramion i niechlujnie zawiesiła je na oparciu krzesła. Jej ciało okrywała cienka, równie ciemna bokserka, uwydatniająca jej biust. Przełknąłem ślinę i zakryłem usta, nie chcąc pokazywać mojego wyrazu twarzy.
Przejechała opuszkami palców po swoim dekolcie, a ja czułem, jak krew buzuje w moim ciele. Nie wytrzymałem i wstałem, udając się w stronę wyjścia, jednak ona zatrzymała mnie, łapiąc mój nadgarstek.
-Dokąd pan idzie, panie nadkomisarzu Horan? - odwróciłem się i dostrzegłem jej twarz zaraz przy mojej.
Odsunęła się ode mnie kilka kroków, a kiedy chciałem nacisnąć klamkę, zauważyłem moją odznakę w jej dłoniach. Zrobiłem kilka kroków w tył i wyciągnąłem rękę w przód.
-Oddaj mi to - powiedziałem, obserwując jej uśmiech na twarzy.
-Nie - odpowiedziała, szczerząc się od ucha do ucha.
-Zwróć mi moją własność - zaakcentowałem przedostatni wyraz i wciąż wyczekująco na nią patrzyłem.
-Niech pan sam sobie weźmie - pociągnęła przednią szlufkę, odchylając je i umieściła odznakę w swoich spodniach.
Poczułem, jak serce wybija szybszy rytm, a w moich bokserkach powoli tworzyła się erekcja, widząc jej czerwoną bieliznę.
Podszedłem do niej bliżej, a ona położyła swoje dłonie na moich biodrach i przejęła kontrolę, zaczynając całować moją szyję. Wbiła w moje ciało swoje palce, po czym zsunęła z moich ramion jeans'ową kurtkę. Przejechała językiem wzdłuż obojczyka, a ja pod wpływem przyjemności oparłem się dłońmi o ścianę, umieszczając je po obu stronach głowy [T.I].
Niepewnie wsunąłem rękę w jej spodnie, a ona zamruczała mi do ucha. Chwyciłem odznakę i wyciągnąłem ją szybkim ruchem, po czym oderwałem swoją szyję od jej ust i chwytając kurtkę, opuściłem salę przesłuchań.
Poprosiłem Danielle o to, by dokończyła przesłuchanie. Ona ochoczo się zgodziła, natomiast w tym samym czasie udałem się do mojego gabinetu, gdzie zrobiłem sobie kolejną, mocną kawę, którą wypiłem w ciągu kilkunastu minut.
Głośno ziewnąłem, po czym przeciągnąłem się. Do pomieszczenia wpadła rozzłoszczona Danielle, która gdyby mogła zabijałaby wzrokiem.
-Masz. Do. Niej. Iść. Już! - akcentowała każdy wyraz, a ostatni wypowiedziała podniesionym tonem - Ona nic nie mówi prócz tego, że będzie rozmawiać tylko z nadkomisarzem Horan'em.
Przełknąłem ślinę i ślamazarnie poszedłem do tego samego pomieszczenia, w którym jeszcze dwadzieścia minut temu siedziała komisarz Peazer.
Przez przypadek nie zamknąłem za sobą drzwi, jednak ktoś zrobił to za mnie. Odwróciłem się i dostrzegłem uśmiechniętą [T.I] ze skrzyżowanymi rękoma. Odgarnęła swoje blond włosy na jedno ramię i nie ruszyła się na krok od szczelnych drzwi.
-Chyba nie dokończyliśmy czegoś, panie Horan - powiedziała ponętnym głosem, przybliżając się do mnie, a ja momentalnie cofałem się w tył.
Kiedy moje plecy dotknęły zimnej ściany, wzdłuż kręgosłupa poczułem dreszcz. Dziewczyna podeszła najbliżej jak mogła, gwałcąc moją przestrzeń osobistą. Stanęła na palcach, chwytając mój rozgrzany kark i złożyła na moich ustach namiętny pocałunek.
Nie potrafiłem się od niej oderwać, nawet, gdybym chciał. Jej usta były nieziemskie, o smaku malin. Oddawałem pocałunek z większą zachłannością, po czym chwyciłem jej pośladki, unosząc ją w górę. Splotła swoje nogi wokół mojego pasa, lecz nie na długo, ponieważ szybko ją usadowiłem na stoliku. Wplotła swoją dłoń w moje włosy, a drugą zaczęła zjeżdżać wzdłuż kręgosłupa. Zatrzymała ją na pośladkach, mocno je ugniatając. Później wsunęła rękę w moje czarne bokserki, drapiąc nagą skórę paznokciami.
Nie wytrzymawszy długo, ściągnąłem jej bokserkę, zaczynając napawać się widokiem jej jędrnych piersi, okrytych czerwonym biustonoszem. Oblizałem wargi językiem, składając kilka pojedynczych całusów na jej dekolcie.
Blondynka podniosła się i pociągnęła mnie za koszulkę na podłogę. Usiadła na mnie okrakiem, pozbywając się mojego białego t-shirt'u i liżąc mój tors, zaczynając od sutków, jadąc w dół aż do samego krocza.
Wyprostowała się i pozwoliła mi pozbawić ją opinających się spodni. Zsunąłem je wraz z jej trampkami, po czym podziwiałem jej półnagie ciało w seksownej bieliźnie.
Znów usiadła na mnie okrakiem, tym razem tyłem - obserwowałem jej plecy. Palcem zahaczyłem o zapięcie jej stanika, po czym ruchem dwóch palców rozpiąłem go, a później szybko ściągnąłem.
Dotykanie jej pleców przerwało mi uczucie jej ust na moim członku. Cicho jęczałem, czując jak ssie go oraz odbija się o ściankę jej gardła. Dziwiłem się, że nie dławiła się, wkładając go na tak dużą głębokość.
Mrucząc pod nosem, zauważyłem jak jedną dłonią [T.I] zaczyna masować swoją kobiecość przez materiał czerwonych fig. Zrozumiawszy jej znak, zsunąłem bieliznę do kolan, po czym z ubrań ułożyłem sobie poduszkę i włożyłem język do jej wnętrza. Blondynka na chwilę zaprzestała swoich czynności, by móc wydać przeciągły jęk. Kiedy przyśpieszyłem, znów powróciła do doprowadzania mnie na szczyt.
Ponętniejsze, gwałtowniejsze i szybsze ruchy głową, były spowodowane przyjemnością, jaką jej dawałem. Próbowała się wić, jednakże było to uniemożliwione trzymaniem mojego penisa w ustach. Głośny krzyk był efektem jej orgazmu. Zlizałem wszystkie soki, które uwolniły się z jej ciała, a ona chcąc poczuć smak mojego nasienia, mocniej ssała moją męskość oraz wykonywała ruchy w szybkim tempie.
Nie musiała długo czekać, by mój członek eksplodował w jej ustach. Połknęła nasienie, a wyjmując penisa z ust, oblizała dokładnie jego czubek oraz przejechała językiem po całej jego długości.
Odwróciła się twarzą do mnie i znów zasmakowała moich warg, jednocześnie czując owoce swojego szczytowania.
Ręką nakierowała nabrzmiałego, sztywnego członka na swoją kobiecość, po czym gwałtownie się na niego nabiła, wyjękując cicho moje imię.
-Jesteś tak cholernie ciasna... - wyszeptałem, czując jak jej pochwa zaciska się na moim członku.
-Wiem, ze to lubisz - uśmiechnęła się przebiegle, kładąc moje dłonie na swoich piersiach.
Oparła się dłońmi o mój tors i powoli zaczęła unosić się, po czym opadała, zwiększając za każdym razem tempo. W końcu nie wytrzymałem i sam wyznaczałem prędkość naszego stosunku, położywszy swoje duże dłonie na jej pośladkach.
Za każdym razem docierałem do jej punktu G, wywołując wtedy jęk z moim imieniem, co bardzo mi się podobało. Na moją twarz wszedł niewielki uśmiech, będący efektem zadowolenia z wykonywanej pracy.
Ostatnimi siłami [T.I] uniosła się, doprowadzając mnie na sam szczyt po raz kolejny. Upojne czterdzieści pięć minut spędzonych we dwoje zapoczątkowało coś nowego...
Zakończyłem nasz stosunek kilkoma ruchami palców we wnętrzu dziewczyny, pozwalając jej znów szczytować. Efekty mojej pracy rozlały się po moim podbrzuszu, co później starłem chusteczka, tak jak lepką ciecz z ciała [T.I].
Schowałem swojego penisa w bokserkach oraz podciągnąłem spodnie, zapinając guzik oraz pasek. Założyłem białą koszulkę na spocone ciało i obserwowałem półnagą kobietę, która wbijała się w swoje ciemne spodnie, a później niezbyt schludnie założyła bokserkę.
Przeczesała potargane włosy dłonią, po czym podeszła do mnie, przypierając moje ciało do ściany. Déjà vu*?
-I co teraz? - zapytała, świdrując go wzrokiem.
-Zamknę cię na dwanaście, żebyśmy razem mogli wrócić do mnie i dokończyć wszystko.
Uroczo się zaśmiała, po czym cmoknęła moje wargi, a ja oplotłem jej talię swoimi ramionami, czując, że trzymam w nich wszystko, pomimo okoliczności, w jakich się poznaliśmy.

#46 Harry +18



Jest godzina 8 pm a Ja biegam po domu jak poparzona.
Staram się ogarnąć przed tym jak Mój chłopak przyjedzie do domu.
Dzisiaj dzień chłopaka więc mam dla Harry'ego niespodziankę, o ile można to tak nazwać.
Ubrałam się  w seksowną czarną bieliznę a na około łóżka rozstawiłam świeczki i płatki róż.

Po domu rozległ się dźwięk otwieranych a po chwili już zamykanych drzwi.
Słyszałam jak chłopak idzie na górę.
Wszedł do sypialni a ja podeszłam Go od tyłu i zakryłam oczy.
- No nie wiem. . . Złodziej.? - zaśmiał się.
Nic nie odpowiedziałam.
- No dobra. . . Wiem, ze to Ty kochanie. - powiedział stanowczo i zdjął moje drobne dłonie ze swojej twarzy. Obrócił się w moją stronę kładąc swoje dłonie na moich biodrach, a ja złożyłam na Jego ustach delikatny pocałunek.
Gdy Nasze usta się od siebie oderwały zawiesiłam swoje ręce na Jego karku, a On wziął mnie na ręce.
Oplotłam swoje nogi wokół Jego bioder.
Odchyliłam głowę do tyłu, a On zaczął mnie całować po szyi.
Po chwili położył mnie na łóżku.
Moje nogi lekko opadły na pościel, a On położył swoje dłonie na moich piersiach.
Zaczął całować mój brzuch.
Momentami przechodziły mnie dreszcze.
Ponownie pocałował moje usta.
Zdjęłam z Niego koszulkę i odpięłam spodnie, a On je z siebie zdjął.

Rozpiął Mój stanik i zaczął całować piersi.
Całował je, przygryzał i ssał.
Bawił się tak dobre 10 minut, wiedział jak bardzo to lubię.
Zjechał do Mojej kobiecości.
Zaczął pieścić przez cieniutki materiał Moją kobiecość.
Moje biodra delikatnie się podniosły.
Brunet rozerwał moje stringi i włożył we mnie dwa palce, a ja krzyknęłam w podniecenia.
Po chwili je wyciągnął, ale za to zaczął pieścić językiem moją łechtaczkę.
Gdy byłam już prawie u szczytu On przestał.
Pociągnęłam Go w taki sposób że On był na dole, a ja na górze.
Usiadłam okrakiem na Jego kolanach i także rozerwałam Jego bokserki.
Wzięłam do rąk wielkiego penisa Harry'ego.
Robiłam posuwiste ruchy, a z ust bruneta wydobywały się ciche pomruki.
Gdy wzięłam Jego męskość do ust chłopak zaczął głośniej jęczeć.
Po paru minutach chłopak wyciągnął swojego penisa ze swoim ust.
Nie chciał tak szybko szczytować.
Przekręcił Nas tak, że ja byłam pod Nim.
Wszedł we mnie bardzo powoli i delikatnie.
W zielonych oczach chłopaka zauważyłam iskierki.
- Szybciej. . . - wyszeptałam i położyłam swoje ręce na Jego plecach.
Moja prośba została spełniona, chłopak przyśpieszył. Znacząco przyśpieszył.
Ciągle dobijał o mój punkt 'G'.
Wykrzykiwałam Jego imię bardzo głosno.
Czułam dokładnie jak we mnie wchodził i wychodził.
Znałam każdy skrawek Jego ciała, Oboje się bardzo znaliśmy z 'tej' strony.
 Nagle chłopak zaczął mnie pieprzyć tak mocno że z moich oczu popłynęły łzy.
Poczułam ból, niewielki ból.
Harry to zauważył i wytarł moje łzy. Lecz nie zmieniał tempa.
Po paru minutach doszliśmy.
Chłopak położył sie do łóżka, a ja obok Niego.
- Najlepszego, kotku. - powiedziała i wtuliłam się w Niego.
- Dziękuję. - uśmiechnął sie i musnął moje usta.