Pewnego dnia Louis zaprosił Cię na
biwak. Od razu się zgodziłaś i pobiegłaś się spakować. Tommo podjechał
po Ciebie swoim nowym samochodem. Kiedy
dojechaliście na miejsce rozłożyliście namiot i poszliście się przejść po
lesie. Chłopak zachwycony twoją urodą ciągle chciał Cię całować.
-Kochanie, poczekaj do wieczora to się
zabawimy.- powiedziałaś przygryzając wargi.
Lou się uśmiechnął i zrobił zadziorną
minę. Kiedy się ściemniło postanowiliście iść już do namiotu. Kiedy weszliście
do środka Lou patrząc na Ciebie zapytał się:
-Jesteś gotowa kochanie?
-Ja zawsze jestem gotowa.- odpowiedziałaś
z uśmiechem.
Tommo szybko zerwał z Ciebie ubrania i
wyrzucił je z namiotu.
Zaczął Cię namiętnie całować po twoim nagim ciele. Po
chwili zaczęłaś rozbierać Louis'a , aż nie był całkiem nagi. Lou włożył ci dwa
palce do twojej pochwy i zaczął nimi szybko ruszać. Byłaś bardzo podniecona.
Kiedy wyciągnął palce z twojej pochwy, wzięłaś jego ,,marchewkę" do buzi i
zaczęłaś robić okrągłe ruchy. Słyszałaś jak Tommo jęczał. Wiedziałaś że jest mu
dobrze. Jak skończyłaś Lou powiedział:
-A teraz w Ciebie wejdę, uważaj.
- Dobrze- powiedziałaś zmęczonym głosem.
Gdy Lou zaczął w Ciebie wchodzić zaczęłaś
krzyczeć z bólu i ugryzłaś go w rękę. Chłopak nie poczuł tego, bo był zajęty
wchodzeniem w Ciebie. Po jakimś czasie zrzuciłaś Lou z siebie i zaczęłaś go
ujeżdżać.
Bałaś się że Tommo dojdzie, ale on miał
wszystko po kontrolą. Kiedy zaczął dochodzić zrzucił Cię.
Gdy skończyliście zaczęliście się
namiętnie całować. Leżeliście tak do białego rana. Nad ranem wyszliście z
namiotu, a tam wszystko było po urywane.
-Dobra jesteś- powiedział Lou
- Tak wiem, kochanie.- odpowiedziałaś z
uśmiechem
- Opłacało się rozwalić namiot- zaśmiał
sie Louis.
- O tak.-odparłaś i pojechaliście do
domu.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz