piątek, 6 lipca 2018

#33 Louis

Piszcie komentarze motywują one do dalszego pisania. 


Pada deszcz.
 Dzisiaj jest twój bal studencki i chciałabyś więc bardzo pójść ze swoim chłopakiem Louisem, ale był w trasie więc nie mógł. Całymi dniami siedziałaś w pidżamie ,nie dbając o wygląd.
  Twoi przyjaciele chcieli ,abyś przyszła do nich wieczorem ,ale porostu nie potrafiłaś się bawić bez Louisa. Kiedy nie było Louisa rzadko wychodziłaś na imprezy. Nie czułaś się najlepiej bez niego. Gdy widzisz , że jest szósta decydujesz się wziąć prysznic.
 Po umyciu się i ubierając się w coś przyzwoitego ,słyszysz pukanie do drzwi. Schodząc po schodach zauważasz ,że za drzwiami nikogo nie ma. Po otwarciu drzwi zauważasz jakąś paczkę. Zamykasz drzwi i otwierasz paczkę .
 Czytasz. Nie możesz w to uwierzyć. To był najwspanialszy strój jaki kiedykolwiek widziałaś. To sukienka, którą widziałaś z Louisem na wystawie w sklepie. Ale to nie mogło być od niego. Był przecież w trasie koncertowej. Jesteś roztrzęsiona , gdy nagle słyszysz głos swojej mamy:
-Skąd to jest?
  Odpowiadasz:
-Nie wiem.- I wkładasz sukienkę z powrotem do pudełka. Ona uśmiecha się i podchodzi do ciebie.
 -Nie jest jeszcze za późno.- Patrzysz na zegarek. Jest siódma. Bal zaczyna się o ósmej.
 -Możesz mi pomóc...?- Jej oczy błyszczały ze szczęścia.
 -Oczywiście, kochanie.- Idziecie do twojego pokoju. Po godzinie twoja mama kończy cię pomagać. Wyglądasz tak pięknie, jak zupełnie ktoś inny.
 -Och..-Patrzy na ciebie i wzdycha.
 -No cóż czas zacząć zabawę.-Przytula cię mocno i wręcza kluczyki. Że nie było Louisa nic nie znaczyło ,że nie powinien być. To był twój jedyny Bal. Już nie będziesz miała okazji takim być.
 Po dotarciu na miejsce , ludzie są już w środku, muzyka gra. Biorąc głęboki oddech zakluczasz samochód i kierujesz się do wejścia.
 Kasujesz bilet i idziesz poszukać swoich przyjaciół. Gdy cię zobaczyli usta im opadły z zachwytu.
-O mój Boże ! -Dziewczyny podchodzą do ciebie i oglądają twoją sukienkę.
 -No wiedzieliśmy, że przyjdziesz.- Twoja najlepsza przyjaciółka pyta:
-Skąd masz taką śliczną sukienkę?- Lekko dotyka sukienki
- To znaczy, że nie od was?- Zdawało ci się , że to oni przysłali tą sukienkę. Chyba ,że ... Nagle słyszysz jak ktoś mówi przez mikrofon :
-Czy mogę prosić o uwagę?-Każdy kieruje wzrok na scenę.
-Czy jest tu ktoś taki o imieniu [Twoje.Imię]?- Kilka dziewczyn podnosi rękę.
 Wahasz się, ale niepewnie podnosisz rękę. A potem słyszysz pisk dziewczyn z tyłu przy wejściu. Zaglądając nad ich głowami ,serce zaczęło ci bić mocniej.
  To Louis i na dodatek w smokingu. Wszyscy patrzą się na ciebie i tworzą ścieżkę, wiec możesz się do niego swobodnie dostać. Louis uśmiecha się do ciebie.
 Biegniesz do niego i wtulasz się w jego ramiona. Nie było go przez miesiąc, brakowało ci go.
 -Tęskniłam za tobą Lou.- Nadal każdy na was patrzy. Powolna piosenka zaczyna się , ludzie łączą się w pary i zaczynają tańczyć przytulańca. 
-Ja też za tobą tęskniłem, kochanie. Dlatego tu przyjechałem. -Uśmiecha się.- I tak przy okazji, ta sukienka wygląda na tobie wspaniale.
  Zamrugał, a ty się rumienisz. Opierasz głowę na jego ramieniu.Jesteś tak szczęśliwa, że tu jest.
-Już nigdy mnie nie zostawiaj samą na tak długo.- Mówisz po kilku minutach.
-Nigdy.- On delikatnie cię całuje.
  Coraz bardziej wydaje się być idealnym chłopakiem, o którym zawsze marzyłaś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz