Nagle Zayn wstał i
powiedział:
- Wiesz co, Dominik.. O różne
rzeczy Cię posądzałem, ale nie o to, że będziesz się spotykał z TĄ KURWĄ.. - i wskazał na Sylwię.
- Coś Ty powiedział? Powtórz!
- rozkazałem Mu.
(Dominik Santorski)
- To, co żeś słyszał.. Sylwia
to zwykła kurwa.. Dziwka normalna.. Sypia z każdym, z kim popadnie.. A właśnie
Sylwia.. Jak tam NASZE DZIECKO? - powiedział z ironią.
Już chciałem Mu przyłożyć raz
jeszcze, ale Sylwia mnie ubiegła. Rzuciła się na Niego i wsadziła Mu rękę w
spodnie.. Schwyciła Jego penis w rękę i bardzo mocno go ścisnęła, wykręcając go
na wszystkie strony.. Zayn wył z bólu i błagał o litość, ale Sylwia
powiedziała, że nie zna takiego słowa.. Powiedziała, że dla Niego nie będzie
miała nigdy litości, bo On dla Niej też litości nie miał, gdy Ją gwałcił..
- SYLWIA !!!! DOSYĆ !!!
PRZESTAŃ JUŻ, NATYCHMIAST..
- wydarłem się w końcu na Nią. Sylwia dopiero po tym, jak się na Nią
wydarłem, opamiętała się i odpuściła.
Zabiłem Karolinę Zimmer, bo
zbyt dużo wiedziała.. W sumie to wyręczyłem Volturi'ch. Teraz już na pewno się
tu nie pofatygują... Zabiłem również Zayn'a.
Przynajmniej z tą dwójką
kretynów mamy spokój... A jakie wydarzenia los Nam jeszcze przyniesie, to się
dopiero okaże...
Autor: Jane
Volturi-Clearwater o 15:44 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w usłudze Twitter
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie
Pinterest
niedziela, 4 maja 2014
"Wampirzyca z
Forks"
Rozdział III : Wpojenie...
Sylwia... Gwałt..
Jak już wcześniej Wam
wspomniałem, Sylwia przyjechała do mnie, gdy jeszcze byłem w tym Ośrodku dla
Młodzieży z Problemami. Tutaj, niedaleko Ośrodka, jest mała kawiarenka. Mają
tam przepyszną kawę. Zaproponowałem Sylwii, żebyśmy tam właśnie poszli.. Sylwia
oczywiście się zgodziła, więc poszliśmy.
Kawiarenka w pobliżu Ośrodka
dla Młodzieży z Problemami...
Usiedliśmy przy stoliku i
zamówiliśmy dwie kawy oraz dwa ptysiowe łabędzie (to takie ciastka). Na
początku żadne z Nas nic nie mówiło.. Patrzyliśmy się tylko na siebie, ale w
pewnym momencie...
- Dominik.. Słuchaj..
Przepraszam Cię za Zayn'a... Wiem, że głupio zrobił... Nie powinien nagrywać
Waszego "pocałunku".. Tzn. Twojego i Alexa... - powiedziała
niepewnie.
- To.. To, że tu jesteś, to
po części moja wina.. Ja.. Ja nic wtedy nie zrobiłam.. Nie powstrzymałam Go..
Wybacz mi, proszę... Naprawdę tego żałuję.. Chciałabym umieć cofnąć czas.. Nie
doszłoby wtedy do tego.. Nie siedziałbyś tutaj... Byłbyś w domu i.. - dodała,
urywając ostatnie zdanie.
- Sylwia.. TO NIE
TWOJA WINA !!! To przez Moją Głupotę tutaj
trafiłem...Przez Moją Głupotę i Alexa Lubomirskiego.. To Alex wrzucił ten
film... No wiesz.. Ten, na którym grają te kukiełki... - powiedziałem.
(Alex Lubomirski - Wampir)
- Alex mnie nienawidzi i
dlatego wrzucił ten filmik... Doskonale wiedział, że wrzucenie go do sieci
wywoła u mnie taką reakcję.. Że będę chciał się zabić.. Alex tylko na to
czeka.. Czeka na to, abym się zabił.. - dodałem.
- A powiedz mi, proszę... Co
by było, gdybym był w domu, a nie tutaj? Jakieś "Święto Lasu" by było
czy jak? - zapytałem ironicznie.
- Niee... Ale... Ale wtedy
moglibyśmy się spotykać codziennie.. - rzekła Sylwia i opuściła wzrok.
- C-co? Ale.. Moment.. Jak to
codziennie? Przecież Ty jesteś z Zayn'em? - krzyknąłem w szoku.
- Byłam, ale.. Jak Twoja Mama
zadzwoniła do mnie i powiedziała, gdzie jesteś i przez kogo tu trafiłeś, to...
Od razu z Nim zerwałam.. Zerwałam też kontakty z Alexem Lubomirskim, Karoliną
Zimmer i Angelą Tris.. - odpowiedziała Sylwia, unikając mojego wzroku.
- Wiem, że dzisiaj stąd
wychodzisz.. Wiesz.. Przyjechałam po Ciebie.. - dodała, uśmiechając się słodko.
- Czy to oznacza, że.. Ty
chcesz zostać Moją Dziewczyną?? - nie wierzyłem w to, co słyszę.
- Jeśli nie masz nic
przeciwko temu, to... TAK ! - Sylwia uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
(Sylwia w Kawiarence w pobliżu Ośrodka dla
Młodzieży z Problemami)
Dopiliśmy nasze kawy i
wróciliśmy do Ośrodka. Sylwia cały czas trzymała mnie za rękę. Weszliśmy do
budynku i poszliśmy do mojego pokoju. Sylwunia pomogła mi spakować wszystkie
moje rzeczy, które tutaj ze sobą przywiozłem. Chciałem Jej powiedzieć o tym, że
się w Nią wpoiłem, ale nie wiedziałem jak.. Ona w końcu... Nadal była
człowiekiem przecież... Postanowiłem więc, że powiem Jej o tym w domu.. Tzn.
gdy będziemy już w Forks.. Moja Matka jest Wilczycą, więc na pewno pomoże mi
przy tej rozmowie.. Tzn. będzie obok.. Tak w razie jakby co..
Forks... Rezerwat La Push..
Nareszcie wróciliśmy do domu.
Sylwia pomogła mi wnieść bagaże do domu, po czym stwierdziła, że musi już iść..
Powiedziała mi, że chciałaby jeszcze pojechać do sklepu, bo kończy Jej się
różowa farba do włosów, lakier do paznokci i inne kosmetyki, których potrzebują
dziewczyny.. Poprosiłem Ją, aby jeszcze chwilkę u mnie została, ponieważ muszę
Jej o czymś powiedzieć.. O czymś bardzo ważnym dla mnie.. Ale oczywiście ważnym
w tym momencie również dla Niej.. Moja Ukochana została..
- Sylwia.. Posłuchaj.. Wiem,
że może to Ci się wydać niemożliwe, ale.. Jestem... Jestem Hybrydą.. Wpoiłem
się w Ciebie.. - nie wiedziałem, jak mam zacząć.
- C-co? Kim Ty jesteś? Że co
zrobiłeś? Nie rozumiem.. Wytłumacz mi to, proszę.. - powiedziała Sylwia.
- Jestem Hybrydą.. Tzn. w
połowie Wilkiem, a w połowie Wampirem.. - odpowiedziałem.
- Ale przecież.. Przecież
Wampiry nie istnieją! - krzyknęła Sylwia z przerażeniem.
- Sylwia.. Kochanie.. Mylisz
się.. Wampiry istnieją... Żyją wśród Nas.. Tzn. wśród Was, czyli ludzi.. Alex
Lubomirski jest Wampirem, Jego rodzice są Wampirami, Mój Ojciec jest Wampirem,
Cullen'owie to Wampiry i nawet Jane Volturi-Clearwater to również Wampirzyca..
- starałem się Ją uspokoić.
- To dlaczego.. Dlaczego nie
zabijacie ludzi.. Tzn. dlaczego Oni ich nie zabijają? - spytała Sylwia, trochę
spokojniejsza.
- Widzisz.. My.. Tzn. Oni,
czyli Wampiry.. Nauczyli się pić krew zwierzęcą.. Nie jest ona w 100% taka sama
jak Wasza Ludzka Krew, ale też mogą na niej wytrzymać.. Wampiry nauczyły się
panować nad sobą i swoim pragnieniem.. - dodałem, uśmiechając się.
- A powiedz mi, proszę.. Co
to znaczy, ze się we mnie... Wpoiłeś? - ponowiła pytanie.
- Tak.. Wpoiłem się w
Ciebie.. Tzn., że teraz już tylko Ty, a nie grawitacja trzyma mnie przy ziemi i
życiu. Ty jesteś od teraz moim centrum... Jeśli Ty zginiesz.. Ja zginę zaraz za
Tobą.. Od teraz będę zawsze Cię bronił.. Nie pozwolę, aby ktoś zrobił Ci
krzywdę.. - odrzekłem.
Sylwia się do mnie
uśmiechnęła, wstała z krzesła, na którym siedziała i bardzo mocno mnie do
siebie przytuliła. Muszę przyznać, że jak na Człowieka, to Sylwia ma sporą
siłę. Pocałowałem Ją namiętnie, po czym odprowadziłem do samego samochodu.
Ukochana "na odchodne" krzyknęła jeszcze do mnie: "Widzimy się
jutro w szkolę... Miśku", następnie wsiadła do samochodu i z piskiem opon
odjechała sprzed Mojego Domu.. Ja natomiast stałem tak jeszcze na dworze chyba
z 10 minut, a potem wróciłem do domu. Byłem szczęśliwy, że najładniejsza
dziewczyna w szkole, która mi się podoba, i w którą się wpoiłem, odwzajemnia
moje uczucia.. Gdyby tego nie zrobiła, to bez wątpienia bym cierpiał..
Forks.. Szkoła...
Szybko się spakowałem i
popędziłem do szkoły, gdzie czekała na mnie już Sylwia. Gdy tylko mnie
zobaczyła, natychmiast się uśmiechnęła, podbiegła do mnie i rzuciła mi się na
szyję. Pocałowałem Ją znowu namiętnie, po czym wziąłem za rękę i weszliśmy do
szkoły. Na korytarzu jak zwykle były tłumy Wampirów, Wilków i Ludzi.. I
oczywiście był też Alex Lubomirski oraz Zayn... Sylwia bała się reakcji Zayn'a
na wieść o tym, że jest teraz ze mną.. Zayn nie chciał przyjąć tego do
wiadomości, że moja Ukochana Sylwusia nie chce z Nim już być.. Nie po tym co mi
zrobił z Alexem...
- O proszę... Kogóż to moje
piękne oczy widzą.. Czyżby to Nasz Dominiczek? Tak, to On! - zaczął Alex.
- Zamknij się Alex! -
powiedziałem.
- Ejj.. Spokojnie, bo Ci
żyłka pierdząca pęknie.. A cóż to? Czyżbyś nagle z Geja stał się
Heteroseksualistą? Co? Sex z chłopakami już Cię znudził i chcesz odmiany? -
dodał Alex z ironią.
- Powiedziałem Ci już raz,
ale powtórzę i drugi.. ZAMKNIJ SIĘ ALEX
!!! - wydarłem się na Niego i uderzyłem w twarz.
Zaczęliśmy się bić i szarpać.
Alex uderzył mnie tak mocno, że aż z nosa i policzka pociekła mi krew...
(Dominik Santorski po bójce z
Alexem Lubomirskim)
Szybko pobiegłem do łazienki
zmyć krew.. Biegnąc do łazienki, słyszałem, jak Alex i Angela Tris głośno się
ze mnie naśmiewają... Miałem to w dupie, co Oni sobie o mnie myślą.. Było mi za
to bardzo głupio przed Sylwią.. Zastanawiałem się, co Ona sobie o mnie
pomyśli..
Szkolna łazienka..
Nachyliłem się nad umywalką,
odkręciłem wodę.. Spłukiwałem krew z twarzy, gdy nagle poczułem czyjąś dłoń na
plecach.. Myślałem, że to Alex, więc szybko się odwróciłem i chciałem Go walnąć
raz jeszcze, ale.. Okazało się, że to była Sylwia.. Moja Kochana Sylwia..
Ukochana wzięła papierowy ręcznik i wytarła mi twarz, a potem mnie namiętnie
pocałowała...
(Dominik i Sylwia w Szkolnej
Łazience)
-Dominik.. Już.. Spokojnie...
Jestem tu.. Uspokój się.. - powiedziała i mocno mnie przytuliła.
- Wiem.. Kocham Cię i...
Dziękuję Ci za to, że jesteś.. - odpowiedziałem i znów Ją namiętnie
pocałowałem.
W końcu wyszliśmy z łazienki.
Sylwia poszła na swoje lekcje, a ja na swoje. Czas dłużył się nie miłosiernie.
W ogóle nie mogłem się skupić.. Cały czas myślałem o Sylwii..
(Dominik Santorski myślący o
Sylwii..)
Skończyłem dzisiaj lekcje o
dwie godziny wcześniej od Sylwii. Poszedłem więc do domu, aby zrobić Jej
niespodziankę, ponieważ mieliśmy się dzisiaj widzieć po szkole.. Czekałem na
Nią.. Długo nie przychodziła, więc zadzwoniłem do Niej. Niestety.. Jej telefon
nie odpowiadał.. Napisałem więc SMS'a, ale też nie dostałem żadnej odpowiedzi..
Zacząłem się już bardzo o Nią bać.. Postanowiłem pójść Jej poszukać.. Chodziłem
chyba z godzinę po okolicy, gdy nagle usłyszałem krzyk... Był to krzyk Sylwii..
Sylwia: Aaaaaa.... Zostaw mnie! Co Ty robisz?!! Puść
mnie, zostaw!
Zayn: A ni myślę! Co Ty sobie myślałaś?? Że pozwolę
Ci odejść?? Że pozwolę na to, abyś była z tym.. Z tym parszywym psem.. Z tym..
Dominikiem?! Nigdy w życiu!!
Sylwia: No puść mnie!! To
boli !!
Zayn: I ma boleć.. Ma boleć
Ciebie, bo jesteś dziewicą i... Ma boleć Jego, bo mi Ciebie odbił..
(Zayn i Sylwia w Opuszczonej Szopie)
Opuszczona Szopa..
Pobiegłem ile sił w nogach w
stronę tych krzyków.. Wpadłem do tej szopy i zobaczyłem, jak Zayn gwałci
Sylwię.. Zgwałcił Ją na moich oczach.. Przez chwilę stałem jak wryty w ziemię..
Ale.. Gdy spojrzałem na Sylwię... Na ten zakrwawiony materac.. Na te sińce,
które miała od sznura.. Zrobiło mi się Jej żal.. Uderzyłem Zayn'a w twarz i
podbiegłem do Niej.. Bała się, że teraz ja ją zgwałcę.. Uspokajałem Ją..
Uwolniłem z więzów, wziąłem na ręce i pobiegłem do Carlisle'a.
W drodze do Carlisle'a..
Sylwia powiedziała, że nie
chce iść do Carlisle'a.. Bała się iść w takim stanie do Villi pełnej
Wampirów... Cóż.. W pewnym sensie Ją rozumiałem, bo ja na Jej miejscu też bym
się bał.. Tym bardziej, że Jasper niezbyt jeszcze panuje nad pragnieniem.. Sylwia
chciała, żebym został dzisiaj z Nią.. Nie chciała wracać do swojego domu..
Zmieniliśmy więc kierunek i poszliśmy do Rezerwatu La Push.. Do Mojego Domu...
Rezerwat La Push..
Na szczęście Ojca i Matki nie
było w domu.. Wyjechali na dwa miesiące na Wyspę Esme.. Wniosłem Sylwię na
rękach do domu i zaniosłem Ją do swojego pokoju.. Delikatnie położyłem Ją na
łóżku i przykryłem kocem. Chciałem pójść zrobić Jej herbatę, ale złapała mnie
za rękę i zatrzymała...
- Dominik.. Nie wychodź..
Błagam Cię, nie zostawiaj mnie.. Ja.. Ja się boję.. - wyjąkała Sylwia.
- Dobrze.. Zostanę z Tobą
Kochanie.. - powiedziałem i mocno Ją do siebie przytuliłem, pocałowałem Ją w
czoło.
- Zabije tego skurwysyna.. -
mruknąłem pod nosem, ale Sylwia tego nie słyszała.
Wtuliła się we mnie
najmocniej jak tylko potrafiła i usnęła..
(Dominik i Sylwia)
Kilka dni później...
Myślałem, że Sylwia czuje się
już lepiej, ale... Gdy zobaczyłem, co zrobiła szybko zmieniłem zdanie.. Sylwia,
nie zważając na nic, po prostu jednym ciosem pięści, rozbiła potężne lustro..
(Sylwia tłukąca lustro)
A kawałkiem szkła, który
leżał na podłodze, pocięła się... Nawet się nie zastanawiałem! Szybko do Niej
podbiegłem, zrobiłem opaskę uciskową powyżej rany i zaniosłem Ją do Carlisle'a..
Gabinet Carlisle'a..
Carlisle zbadał Sylwię..
Dokładnie, aczkolwiek delikatnie.. Oznajmił Nam, że jest Ona w ciąży... Z
Zayn'em!. Aż się we mnie zagotowało... Sylwia to zauważyła i powiedziała:
- Carlisle.. Ja.. Ja Go nie
chcę.. Nie chcę tego dziecka! Nie chce mieć nic wspólnego z Zayn'em! Usuń je!
Słyszysz?! Masz Je natychmiast usunąć!
- Carlisle.. Jeśli Ona nie
chce tego dziecka, to ja też go nie chcę.. Usuń je proszę.. To jest jej
życzenie.. I moje też.. - dodałem.
Carlisle usunął dziecko
zgodnie z prośbą Sylwii i moją. Po zabiegu, wziąłem Sylwię znowu na ręce i
zaniosłem do Swojego Domu.. Czas, jaki spędziliśmy z Sylwią w domu,
poświęciliśmy na rozmowach.. O Nas, o Naszej Przyszłości i o tym, co się
stało.. To wydarzenie zbliżyło Nas do siebie jeszcze bardziej...