wtorek, 14 sierpnia 2018

#77 Harry



,,Trzeba było uciec.'' - myślisz. Nie możesz już wytrzymać w domu.  Wydaje ci się , że wszystko co musisz słuchać to wrzaski i  rzeczy rzucane o ścianę i podłogę.  Bliscy cie  nie obchodzili. Siedzisz  w swoim pokoju i próbujesz słuchając muzykę.  Gdy słyszysz krzyki i wrzaski pełne argumentów.  Skuliłaś się w kłębek w rogu pokoju, przerażona, w płaczu , chcesz, aby twój chłopak cię stąd zabrał. Harry jest w trasie i wróci dopiero za dwa tygodnie. Przy nim zawsze czujesz się bezpieczna. Twój ojciec nie lubi Harry'ego ... zawsze myśli ,ze jest niedojrzały i nie kocha cię, kiedy twoi rodzice sprawiają ci większy ból. Patrzysz na zegar . Jest dwudziesta druga. O tej godzinie ma dzwonić Harry na Skype.  
,,Dryn, dryn , dryn.''- słyszysz z głośników. To Harry. Bierzesz laptopa i idziesz do łazienki, tak by Harry nie mógł usłyszeć krzyków rodziców.Nie powiedziałaś Harremu o rodzicach. Nie chcesz , żeby się niepotrzebnie stresował. Niech się cieszy trasą.  Przetarłaś oczy od łez i odbierasz . Uśmiech Harrego  jest piękny.
-Hej, piękna.  Tęsknie za tobą kochanie. Co dziś robiłaś?-pyta. Słysząc jego głos, praktycznie doprowadził cię do łez, ale powstrzymujesz je . 
-Hej Hazza... Ja za tobą też. Uhm, naprawdę nic ciekawego nie robiłam. Właśnie się uczę.  Jak tam trasa idzie?- próbujesz się uśmiechnąć. 
-Świetnie ! Chłopcy i ja mamy niesamowicie dobry czas.  Chciałbym,żebyś tu była.  - uśmiecha się. 
-Szkoda, że nie mogę ...- mruczysz pod nosem.
-WYNOŚ SIĘ ! NIE POTRZEBUJĘ CIĘ ! ZOSTAW !- słychać krzyki twojej mamy i rozbijanego szkła. Oczy Harry'ego się rozszerzają.
- Co to
​​do cholery było? Czy to twoi rodzice?  Co się dzieje? -Łzy spływają po  twarzy. Wszystko, co możesz  zrobić, to potrząsnąć głową. Nie można mówić. Nie chcesz mu powiedzieć.
-Ja ...nie wie..wiem ,co się tam dzieje. - wydusiłaś przez łzy. Zakrywasz twarz rękoma i  kołyszesz się w tył i przód. 
-[Twoje.Imię] kochanie, już jadę. Nie pozwolę cię krzywdzić. Będę tam  wkrótce. -Widzisz jak Harry pakuje już swoje walizki. 
 -Harry ... Nie. Co ... co z trasą? -pytasz.
-Nie mam zamiaru siedzieć i patrzeć jak cierpisz. Jedziesz ze mną. Chłopcy i fani zrozumieją. Ty jesteś dużo ważniejsza. -oznajmia.  Widocznie tata nie opuścił domu, bo oni ciągle wrzeszczą.W pewnym momencie ,nawet  słyszałaś jak  mama krzyczy z bólu. Czekałaś , płaczesz . Oni zapomnieli o tobie. Trzy długie, głośne, nędzne godziny mijają i słyszysz  pukanie do drzwi sypialni. Patrzysz  przez dziurkę od klucza, żeby upewnić się, że to nie  twój pijany ojciec. 
-[Twoje.Imię], jestem tu . Otwórz kochanie.. -Słychać głęboki,miły głos  Harry'ego i odetchnęłaś  z ulgą. Otwierasz  drzwi. On widzi, że tam stoisz z łzami w oczach .Ty pociągasz  nosem, a oczy wypełniają  smutek. Bierze  i przytula cię mocno, z ręką na głowie, szlochasz  w jego ramię. -
-Cicho, kochanie, jestem tu i teraz.- uspokaja cię. Łapie twoją walizkę i chwyta twoją rękę. Rodzice nie słyszą jak schodzicie po schodach. Cały dom, w którym spędziłaś dzieciństwo był zdemolowany. Patrzysz na nich przerażonym wzrokiem.Harry bierze cie w pasie.
-Powinniście się wstydzić. [Twoje.Imię] nie zasługuje  na takie gówno!- krzyczy do nich, a oni nadal się kłócą. -Chodź skarbie.  
Prowadzi cię do samochodu i jedziecie do rodzinnego domu Harry'ego. Jego mama  Anna przywitała cię i przytuliła. 
-Kochanie chciałaby ,żebyś wiedziała, że jesteś tu mile widziana .Harry cię kocha i dla nas też jesteś ważna. Nie będziesz już miała do czynienia z żadnymi strasznymi rzeczami. Teraz my jesteśmy twoją rodziną. - ona masuje ci plecy.Bierze cię na gorę do sypialni Harry'ego , gdzie będziesz przebywać. Wychodzi zrobić ci herbatę. Kładziesz się na piersi Harry'ego . Zaczynacie rozmowę. On potrafi cię rozśmieszyć. Jak można znaleźć tak niesamowitego chłopaka ?
-Dziękuje Harry za zabranie mnie z stamtąd. Kocham cię.-szepczesz, a on uśmiecha się do ciebie. Całuje cię w czoło i owija ręce wokół ciebie. 
-Ja też cię kocham. 
Nigdy nie czułaś  się tak szczęśliwa w swoim życiu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz