Ponieważ twój chłopak Liam, wyszedł po kolacji , chwytasz
pilota i włączasz telewizor. Leci reklama ,,Epoka Lodowcowa ''. Uśmiechasz się
, przed przełączeniem kanału. Po kilku minutach słyszysz otwierane drzwi.
-Liam?-wołasz,chcąc się upewnić,że to on.
-[Twoje.Imię]. Chodź szybko, potrzebuję twojej pomocy.- zawoła cię. Spieszysz do drzwi. Zauważasz ja Liam trzyma torbę z jedzeniem. Następnie patrzysz w dół.Struga krwi spływa po spodniach. Zabierasz torby i umieszczasz je na ziemi.Bierzesz go za ręce i pomagasz dojść do kuchni. Kładziesz go na krześle.Podajesz mu ręczniki papierowe i prosisz by trzymał przez chwilę. Bierzesz swój telefon i dzwonisz do Zayna
-Hallo?-pyta odbierając.
-Zayn, przyjedzcie tu szybko. Liama naprawdę boli . - mówisz.
-Okej zaraz tam będziemy.-odkładasz słuchawkę i przykładasz wilgotną ściereczkę do rany. Liam wzdryga się.
-Jak to się stało?- zapytałaś.
-Wysiadając z samochodu, kiedy potknąłem się o wąż na podjeździe i upadłem, a kij na ziemi w.bił mi się w nogę.
-Ty jesteś tak niezdarny. -żartujesz
- Hej! - mówi żartobliwie.- Chcesz mi zdjąć spodnie, żeby lepiej dotrzeć do rany?
-Hmm... Chyba tak.To może być pomocne. -mówisz starając się nie brzmieć źle. Gdy zdejmujesz spodnie zauważasz bokserki z ,,Epoko lodowcowej''.
-Naprawdę? Bokserki z ,,Epoki lodowcowej''? -dziwisz się. On się tylko uśmiechnął.
-Patrz lepiej na ranę. - uśmiechasz się i przykładasz nową szmatkę. Drzwi otwierają się i wchodzi Zayn, Harry , Louis i Niall.
-Włala, brak spodni.- śmieje się Lou i zasłania oczy. Wszyscy przygladają się ranie.
-Nie mam opatrunku , tak wielkiego by mogło zakryć całą ranę. - informujesz ich.Harry oferuje się , że pójdzie do sklepu.
-Może zawieźmy go do szpitala?- pyta Niall.
-Nie, proszę nie. Następnie paparazzi będzie wszystko fotografowali i to się stanie wielką rzeczą. " mówi Liam. Harry patrzy w górę.
-Więc nie widziałeś tweeta? -Wszyscy patrzą gniewnie na Zayna.
-Poważnie?-pytasz , a Zayn podaje ci telefon. Jest w trendach. Wstajesz, aby uzyskać więcej ręczników papierowych i siadasz przy nodze Liama patrząc na jego ranę. Wyglądało to trochę lepiej. Minęło prawie pięć minut zanim Harry przybył z bandażem. Harry wręcza ci bandaż i ostrożnie umieszczasz go na ranie . Patrzysz na Liama. Wygląda lepiej niż wcześniej, ale można zobaczyć ból w jego oczach.
-Wszystko w porządku.-szepczesz.Uśmiecha się.
-Czy on może chodzić?-pyta Lou. Liam wstaje i zaczyna chodzić. Kuleje , ale nie jest źle.
-Myślę ,że będzie dobrze na nasz jutrzejszy występ.-oznajmia.-Możecie iść do domu i odpocząć. [Twoje.Imię] zajmie się mną przez noc.
Chłopcy pożegnali się i opuścili wasz dom. Siadasz z Liamem na kanapie i się przytulacie.
-Dziękuje za opiekę nade mną.-
-To nic wielkiego.
-Tak jest. Bez ciebie, nie byłbym wstanie jechać na jutrzejszy występ. Jesteś moim aniołem i cieszę się ,że cie mam.- pochyla się i całuje cie w usta.
-Liam?-wołasz,chcąc się upewnić,że to on.
-[Twoje.Imię]. Chodź szybko, potrzebuję twojej pomocy.- zawoła cię. Spieszysz do drzwi. Zauważasz ja Liam trzyma torbę z jedzeniem. Następnie patrzysz w dół.Struga krwi spływa po spodniach. Zabierasz torby i umieszczasz je na ziemi.Bierzesz go za ręce i pomagasz dojść do kuchni. Kładziesz go na krześle.Podajesz mu ręczniki papierowe i prosisz by trzymał przez chwilę. Bierzesz swój telefon i dzwonisz do Zayna
-Hallo?-pyta odbierając.
-Zayn, przyjedzcie tu szybko. Liama naprawdę boli . - mówisz.
-Okej zaraz tam będziemy.-odkładasz słuchawkę i przykładasz wilgotną ściereczkę do rany. Liam wzdryga się.
-Jak to się stało?- zapytałaś.
-Wysiadając z samochodu, kiedy potknąłem się o wąż na podjeździe i upadłem, a kij na ziemi w.bił mi się w nogę.
-Ty jesteś tak niezdarny. -żartujesz
- Hej! - mówi żartobliwie.- Chcesz mi zdjąć spodnie, żeby lepiej dotrzeć do rany?
-Hmm... Chyba tak.To może być pomocne. -mówisz starając się nie brzmieć źle. Gdy zdejmujesz spodnie zauważasz bokserki z ,,Epoko lodowcowej''.
-Naprawdę? Bokserki z ,,Epoki lodowcowej''? -dziwisz się. On się tylko uśmiechnął.
-Patrz lepiej na ranę. - uśmiechasz się i przykładasz nową szmatkę. Drzwi otwierają się i wchodzi Zayn, Harry , Louis i Niall.
-Włala, brak spodni.- śmieje się Lou i zasłania oczy. Wszyscy przygladają się ranie.
-Nie mam opatrunku , tak wielkiego by mogło zakryć całą ranę. - informujesz ich.Harry oferuje się , że pójdzie do sklepu.
-Może zawieźmy go do szpitala?- pyta Niall.
-Nie, proszę nie. Następnie paparazzi będzie wszystko fotografowali i to się stanie wielką rzeczą. " mówi Liam. Harry patrzy w górę.
-Więc nie widziałeś tweeta? -Wszyscy patrzą gniewnie na Zayna.
-Poważnie?-pytasz , a Zayn podaje ci telefon. Jest w trendach. Wstajesz, aby uzyskać więcej ręczników papierowych i siadasz przy nodze Liama patrząc na jego ranę. Wyglądało to trochę lepiej. Minęło prawie pięć minut zanim Harry przybył z bandażem. Harry wręcza ci bandaż i ostrożnie umieszczasz go na ranie . Patrzysz na Liama. Wygląda lepiej niż wcześniej, ale można zobaczyć ból w jego oczach.
-Wszystko w porządku.-szepczesz.Uśmiecha się.
-Czy on może chodzić?-pyta Lou. Liam wstaje i zaczyna chodzić. Kuleje , ale nie jest źle.
-Myślę ,że będzie dobrze na nasz jutrzejszy występ.-oznajmia.-Możecie iść do domu i odpocząć. [Twoje.Imię] zajmie się mną przez noc.
Chłopcy pożegnali się i opuścili wasz dom. Siadasz z Liamem na kanapie i się przytulacie.
-Dziękuje za opiekę nade mną.-
-To nic wielkiego.
-Tak jest. Bez ciebie, nie byłbym wstanie jechać na jutrzejszy występ. Jesteś moim aniołem i cieszę się ,że cie mam.- pochyla się i całuje cie w usta.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz