piątek, 3 sierpnia 2018

#6 Harry cz.3 +18



-Zranisz mnie odchodząc. Kochanie zrozum, że kocham cię ponad wszystko i błagam daj nam jeszcze jedną szansę
-Niall- powiedziałam po cichu tym razem nie kontrolując moich łez- proszę cię daj mi pomyśleć. Nie chcę teraz podejmować decyzji. Proszę cię daj mi czas.
-Dobrze, skoro tego chcesz. Nie będę na ciebie naciskał ale wiec, że nadal cię kocham- powiedział po czym wstał  i nachylił się nade mną, by ucałować delikatnie mój policzek, a następnie skierował się do wyjścia. Siedziałam tak jeszcze przez jakiś czas pochłonięta myślami. Nigdy nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Czuję się fatalnie. Nigdy się tak nie zachowywałam i przenigdy nie dopuściłabym się jakiejkolwiek zdrady. Chyba za wcześnie uznałam, że jestem odpowiedzialna i sama mogę pokierować swoim życiem. Prawdę mówiąc jestem tylko zwykłą smarkulą, która poczuła za wiele wolności i uznała, że pozjadała wszystkie rozumy. Nawet nie wiem jak wytłumaczyć moje zachowanie. Może spowodowane jest tym, że Michał wcześniej zranił moje uczucia, to ja teraz krzywdzę w pewien sposób nieświadomie innych,  byle by samej sobie nie zadawać bólu? Albo może po prostu jestem zwykłą egoistyczną suką?
-Och.. sama już nie wiem. Muszę z kimś pogadać, tylko z kim?- wypowiedziałam te słowa szeptem- może Jackob mi pomoże? Na niego zawszę mogę liczyć. Tak pójdę do niego.
Tak jak powiedziałam, tak też postanowiłam. Wstałam powoli i skierowałam się w stronę wyjścia. Kiedy przekraczałam próg drzwi spojrzałam na telefon. Zobaczyłam, że jest godzina 14:50 trochę się zdziwiłam, że tak długo rozmyślałam, a prawdę mówiąc miałam wrażenie, że spędziłam nad tym może max 20 min. Nic sobie z tego nie robiąc ruszyłam w stronę domu Jackoba. W sumie to może powinnam najpierw do niego zadzwonić i go uprzedzić?- pomyślałam.
-Halo?- usłyszałam głos przyjaciela.
-Hej jesteś w domu, chcę z tobą porozmawiać?
-Tak jestem, ej co się stało, czemu jesteś smutna- tak oto cały Jackob, przypuszczam, że on zna mnie lepiej ode mnie samej i za to go kocham.
-Umm, dowiesz się kiedy będę już na miejscu.
-Ok to czekam, paa.
Nie odpowiadając rozłączyłam się i przyśpieszyłam kroku by jak najszybciej znaleźć się u przyjaciela. Kiedy od jego domu dzielił mnie raptem zakręt nagle poczułam w kieszeni delikatne wibracje. Wyciągnęłam ponownie telefon zauważyłam, że dzwoni do mnie...
Harry's pov (w tym samym czasie)

Siedziałem razem z Louisem, Liamem i Zaynem w salonie przed telewizorem, ale w cale nie mogłem się skupić na filmie. Nawet nie wiem co my tak właściwie oglądamy, Szczerze to nawet nie miałem zamiaru siedzieć tutaj z nimi tylko zamknąć się w pokoju i w samotności rozmyślać o [t.i], Niallu i mnie. Niestety chłopaki uznali, że odkąd wróciliśmy z trasy nie spędziliśmy wspólnie popołudnia. No więc nie chcąc robić im przykrości zgodziłem się na ten głupi film. Co chwila tylko wierciłem się na kanapie w celu znalezienia odpowiedniego miejsca, co z resztą denerwowało chłopaków. Nagle usłyszałem jak drzwi frontowe się otwierają i już po chwili zobaczyłem zapłakanego Nialla. Po głowie przeszły mi najgorsze myśli. Kiedy reszta go zobaczyła natychmiast do niego podeszła i zaczęła się go o wszystko wypytywać. Nie chcąc być gorszym zawtórowałem im.
-Niall, co się stało?- jako pierwszy przemówił Liam.
-Powiedziałem [t.i], że ją zdradziłem- powiedział Niall, dławiąc sie swoimi łzami.
-Co zrobiłeś?- krzyknęła reszta, oprócz mnie oczywiście, ja w tym czasie stałem cicho koło nich i obserwowałem dalszy rozwój sytuacji.
-Na pewno sie załamała-powiedział Louis. Taaa strasznie się załamała- pomyślałem.
-Jak mogłeś jej coś takiego zrobić, myślałem, że zależy ci na niej- tym razem odezwał sie Zayn.
-Raczej jesteśmy kwita-powiedział Niall
-Nie rozumiem?- odparł Lou.
-Ona też mnie zdradziła.
-Co? Z kim?- wydarł sie Liam. I nagle dopadało mnie większe przygnębienie. Nie mogłem od tak powiedzieć "Ej stary to ja przespałem sie z twoją dziewczyna i na dodatek ją kocham, Prawdopodobnie to z mojego powodu cię zostawiła" I co ja mam teraz zrobić ?
-I co teraz?- odparł Zayn.
-Poprosiłem ją abyśmy dali sobie jeszcze jedną szansę. Niestety powiedziała, że nie jest pewna tego czy powinniśmy wrócić do siebie i żebym dał jej czas na przemyślenie tego.
-Niall ona ma rację. Skoro oboje byliście w stanie zdradzić się nawzajem to raczej nie powinniście do siebie wracać.
-Ale ja naprawdę ją kocham.
-A może jednak pójdziesz do siebie i na spokojnie przemyślisz, czy warto?- odezwałem się.
-Tak Harry ma racje, przemyśl to na spokojnie, rozważ wszystkie za i przecie, a dopiero potem podejmij decyzję-dopowiedział mulat.
-Dobra, może macie rację-powiedział blondas i udał sie ze spuszczoną głową do swojego pokoju.
Kiedy tylko Niall zniknął mi z pola widzenia zwróciłem sie w stronę chłopaków.
-Nie wiem jak wam ale mi odechciało sie oglądać. Pójdę do siebie, a wy róbcie co tam sobie chcecie- powiedziawszy to wycofałem się na górę, by po chwili udać się do mojego pokoju. Kiedy tylko przekroczyłem próg drzwi pospiesznie wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer [t.i]. Słyszę jeden sygnał, potem drugi, za chwile trzecie i czwarty, aż w końcu włącza sie poczta głosowa. Próbuje jeszcze raz, ale znów jest ta sama sytuacja.
-[t.i] co jest czemu nie odbierasz?- mówię sam do siebie i po raz kolejny wybieram numer dziewczyny.
Kiedy nie udało mi sie z nią skontaktować zostawiłem jej wiadomość na poczcie i odłożyłem telefon na szafce obok łóżka, na którym runąłem z impetem. Leżałem tak z rękoma zgiętymi na klatce piersiowej nie przestając myśleć o dzisiejszej sytuacji.

Your's pov
Kiedy zauważyłam, że dzwoni do mnie Harry, natychmiastowo schowałam telefon do kieszeni. Nie wiem czemu ale nie miałam ochoty teraz z nim rozmawiać. Pierw musiałam przemyśleć wszystko dwa razy zanim powiem bądź zrobię coś, czego potem będę żałowała. Uznałam, że nie mogę działać pochopnie i bezmyślnie, co w ostatnim czasie często się zdarza. Kiedy dotarłam pod adres zamieszkania Jackoba podeszłam do dębowych drzwi, z zawahaniem uderzyłam lekko moimi knykciami, by po chwili usłyszeć jak dźwięk rozchodzi się wokół mnie. Nie czekałam długo, gdyż dosłownie po minucie zauważyłam, że drzwi sie otwierają a w nich staje wysoki brunet, który wyciąga ręce w moja stronę. Na co ja pośpiesznie ląduję w jego ciepłym i kojącym uścisku. Nie kontrolując swoich emocji popadam w histeryczny płacz, który słychać chyba na drugim końcu miasta.
-Już dobrze- mówi- wejdź do środka i wszystko mi opowiesz.
Nie zwlekając ruszyłam w ślady chłopaka i przekroczyłam próg domu. Kiedy zamknąwszy za sobą drzwi i zdjąwszy z siebie  buty oraz kurtkę, powędrowałam w stronę salonu. Rozsadziłam się wygodnie na kanapie i czekałam ze spokojem na Jackoba. Nie minęło 5 minut, a brunet stał przy kanapie podając mi wielkie pudełko lodów i gigantyczną łyżkę.
-Dziękuję- powiedziałam po czym nabrałam trochę zawartości i wsadziłam łyżkę do buzi.
-To co powiesz mi wreszcie co się stało. I to bez żadnej ściemy- mówiąc to pogroził mi palcem.
-No ok, ok. Zdradziłam Nialla z Harrym.
-Co??- wykrzyknął- Ale jak? Kiedy? W ogóle dla czego to zrobiłaś?
-W sumie to sama nie wiem.
-Dobrze opowiedz wszystko od początku.
-To zdarzyło sie po tej mojej kłótni z Niallem. Harry przyszedł tego samego wieczora do mnie do mieszkania, chcąc poprawić mi humor i zaproponował wyjście do klubu. Tam trochę przesadziłam z alkoholem no i jakoś tak wyszło, że przespałam się z nim. Ale jeśli myślisz, że to koniec to się mylisz- powiedziałam, zobaczywszy minę chłopaka- Kiedy obudziłam się rano i uświadomiłam sobie co zrobiłam, nawet nie miałam wyrzutów sumienia. Zrozumiałam, że czuję coś do Harrego. Wiedziałam także, że nie powinnam tak traktować Nialla i spotkałam się z nim dzisiaj, aby wszytko wyjaśnić. Na miejscu okazało się, że on tez nie jest bez winy i także mnie zdradził. Wiedziałam, że to będzie koniec naszego związku i zobaczyłam, że on to strasznie przeżywa. W tedy zrozumiałam jaki błąd popełniłam. Niall zaproponował, abyśmy znów dali sobie szansę, ale ja poprosiłam go o czas. W sumie nie wiem co mam teraz zrobić więc pomyślałam, że mi jakoś pomożesz- dokończyłam i czekałam, aż Jackob da mi jakąś odpowiedź. On jednak nic nie powiedział, lecz objął mnie po raz kolejny i wyszeptał mi do ucha.
-Nie mam pojęcia jak mogłaś się tak wpakować, w kłopoty ale nie martw się. wiec, że zawszę będę przy tobie.  
-Dziękuję jesteś najlepszym przyjacielem- powiedziałam pogłębiając uścisk.
 -Dobrze a teraz powróćmy do tematu. Dlaczego w ogóle przespałaś się z Harrym. Przecież to do ciebie nie podobne.
-Sama nie wiem. Kiedy byłam z nim w tym klubie poczułam cos czego nie czułam przy Niallu. To było coś nie do opisania.
-Ok rozumiem. Ale skoro wiesz, że kochasz Harrego to czemu nie powiedziałaś Niallowi, że to jest koniec waszego związku?
-Uwierz mi próbowałam, ale on błagał mnie abym dała nam jeszcze jedną szansą. No i kiedy zobaczyłam te jego oczy przepełnione żalem, bólem i skruchą nie dałam rady mu odmówić. Kiedy byłam z nim sam na sam i spojrzałam w te jego błękitne hipnotyzujące oczy, zrozumiałam, że jego też darze większym uczuciem. Zrozumiałam w tedy, że kocham ich obu. Ale to absurd! Przecież nie mogę kochać ich obu! Czy ja do reszty zgłupiałam? Wiem, że to się źle skończy, że któremuś złamię serce. Ponad to oboje sa najlepszymi przyjaciółmi, ba oni są jak bracia! Tworzą razem zespół, na który liczą dziewczyny z całego świata. I co jak przez mnie się pokłócą i zrezygnują z tej przyjaźni? Zniszczę w tedy wszystko!- mówiłam w pełni nie kontrolując ani swoich emocji ani słów. Wylatywały one ze mnie jak z torpedy. Nawet nie myślałam nad tym co mówię.
-Uspokój się. Bo to nic dobrego nie przyniesie. Skoro mówisz, że kochasz ich obu to ja niestety ci nie pomogę, gdyż to od ciebie zależy, którego z nich wybierzesz. Wiem, że to oklepany tekst, ale musisz posłuchać głosu serca. Musisz się opanować i pomyśleć, ż którym chcesz być. Wiem, że to nie będzie łatwy wybór i szybko go nie podejmiesz, ale nie możesz tez z tym zwlekać. Pamiętaj, że oni tez mają uczucia i muszą znać twoja odpowiedź. A w ogóle to Niall wie, że zdradziłaś go z Harrym?
-Nie. Nie chciałam mu mówiąc bo bałam się, że zniszczę ich przyjaźń. Wiem, że nie powinnam tego zatajać, ale już i tak zbyt dużo popsułam.
-No w sumie to masz racje. To co oglądamy film na rozluźnienie?
-Wiesz w sumie to wolałabym porobić co innego. Niedługo, a dokładniej po weekendzie mam przesłuchania do filmu i jeszcze nie miałam czasu, aby dobrze się przygotować. To jak? Pomożesz mi?
-Oczywiście, że tak- powiedział Jackob z uśmiechem na ustach i zabraliśmy się do roboty. Spędziliśmy nad tym masę czasu, bawiąc się przy tym znakomicie. Śmiechów nie było końca. Tego mi właśnie było potrzeba. Odejście od tych problemów i skupienie się na spełnianiu moich marzeń.  W między czasie odpracowałam swoja nieobecność w szkolę i uzupełniłam wszystkie wiadomości.  Kiedy scenariusz został opanowany, spostrzegłam, że było grubo po północy.
-No to miło było, ale czas się pożegnać. Muszę wracać do domu.
-No co ty nie puszczę cię o tej porze. Zostań dziś na noc, a jutro wyjedziemy wcześniej, żebyś mogła przed lekcjami wstąpić do siebie i naszykować się do szkoły.
-No sama nie wiem….
-Nie karz mi nalegać- chłopak pogroził mi palcem, a następnie złapał mnie za nadgarstek prowadząc do pokoju, w którym miałam spędzić noc. Później dał mi coś do przebrania i skierował mnie do łazienki, bym mogła wziąć prysznic.

Harry’s pov (w tym samym czasie)


Spędziłem wiele godzin leżąc na łóżku i rozmyślając o mnie i o [t.i]. Wielokrotnie przychodzili do mnie chłopcy z zapytaniem czy wszystko w porządku, ale sprytnie ich spływałem. Nie miałem ochoty teraz z nikim rozmawiać. Zwłaszcza, że [t.i] nie dawała znaku życia przez te 10 godzin. Czekałem cierpliwie, ale dłużej już nie mogę! Nie mogę tak be czynnie leżeć i czekać! Postanowiłem, biorę sprawę we własne ręce……

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz