Oczami [t.i]
Liam wyszedł do studia. Do tej pory nie wchodziliśmy na
temat ciąży. Jeszcze nie wiem czy w niej jestem. Niby robiłam wczoraj ten test
ciążowy, ale słyszałam, ze nie zawsze mówią prawdę.Wyszedł pozytywny.. Nie mówiłam mojemu kociakowi (Liam'owi), że
rozmyślam nad aborcją.. Nie zmieniłam zdania i nie mam zamiaru tego zrobić.
Dziecko w wieku 19 lat nie wróży nic dobrego. Co na to nasi rodzice ? Przecież
to zaszkodzi nam obojgu. Ok. Gdyby już się urodziło, kochałabym je najbardziej
na świecie, opiekowałabym się nim.. Ale co z Liam'em ? Ja jestem w stanie
rzucić studia. Jestem w stanie zrezygnować z praktyk w Irlandii..Ale czy Liam
zrezygnuje dla nas z kariery ? Tego nie jestem pewna. Zdaję sobie sprawę, że
dziecko to jest wielka odpowiedzialność. A chyba każda matka chce, aby jej
dziecko miało obojga rodziców. I ja jestem jedną z nich. Wiem co to jest nie
mieć jednego z rodziców. Wychowywałam się bez ojca odkąd skończyłam 5 lat.
Pamiętam go przez mgłę.. Ale nie mogę sobie przypomnieć jaki miał charakter.. W
swoim życiu miałam tylko mamę, na której zawsze mogłam polegać.. I przede
wszystkim dlatego chcę, aby nasze dzieci miały obojga rodziców. Nie chcę im
sprawiać tej trudności jaką ja doświadczyłam.
Wstałam z
wygodnej kanapy, poszłam do kuchni i zjadłam wcześniej przygotowane śniadanie.
Na 12 mam umówioną wizytę u ginekologa. Chcę być pewna czy jestem w ciąży czy
nie.
*Po wizycie
u ginekologa*
Wyszłaś z
przychodni i wolnym krokiem szłaś do parku. Co teraz ?
4 tydzień
ciąży. Gdy zobaczyłaś na USG to malutkie, przypominające kształtem niemowlę...
Serce ci zmiękło.
Instynkt
macierzyński zaczyna działać.
Gdy
dotarłaś do parku, usiadłaś na ławce przy placu zabaw. Te brykające maluchy na
przeróżnych zabawkach. Wyobraziłaś sobie, jak ty i Liam przychodzicie w to
miejsce ze swoim dzieckiem. Nie możesz zabić takiego szczęścia. Aborcja to nie
dobre wyjście. To słuszna decyzja.
Rozmarzyłaś się.
Po 20
minutach poszłaś do pobliskiego marketu. Zrobiłaś podstawowe zakupy i wróciłaś do
domu.
Poczułaś
wibracje w kieszeni spodni. Wyjęłaś telefon komórkowy. Nieznajomy numer. Z
wahaniem odebrałaś połączenie.
T: słucham
?
K <ktoś
kto dzwoni.xd>: witam Panią. Dzwonię z firmy, w której ma Pani rozpocząć
praktyki.
T: A tak..
I co w związku z tym ?
K: chciałem
Pani przypomnieć, iż praktyki rozpoczynają się w ten piątek. Pokój w hotelu
jest już zarezerwowany i gotowy do Pani użytkowania. Kiedy mamy się spodziewać
Pańskiej wizyty w Dublinie ?
T: och.
Myślę, że w środę będę na miejscu....
Rozmowa
trwała jeszcze jakieś 10 minut. Sprawy organizacyjne.. Przygotowania do
praktyk. Proste sprawy. Po zakończonej rozmowie wysłałaś sms do Liam'a.
'Kochanie, o której wrócisz? x'
Dostałaś
szybką odpowiedź: 'Za pół godzinki kotku.xx '
Zabrałaś
się za obiad.
Gdy Liam
przyszedł, zjedliście razem przygotowany przez ciebie posiłek i postanowiłaś
porozmawiać z nim na temat ciąży.
T:
Liam...Możemy porozmawiać ? - po skończonych porządkach po obiedzie, zasiadłaś
koło partnera na kanapie..
L: jasne..
Coś się stało ?
T: bo
ja..Byłam dzisiaj u... u ginekologa...
L: mhmm...
i co ci powiedział ?
T: że... że
jestem w ciąży..- zaczęłaś płakać.. Liam przytulił cię do swojego torsu i
gładził po plecach.
L: będzie
dobrze. Obiecuję ci. Damy sobie radę. Kocham cię.. - szeptał ci do ucha
T: wiem
Liam... Ale..co z twoją karierą ? Ja mam praktyki w piątek... w środę
wylatuję... Nie będzie mnie 5 miesięcy.. Liam.. Jak my sobie damy radę ??
L: będę cię
odwiedzał.. Wszystko się ułoży. Obiecuję.
T: na pewno
?
L: na pewno
słońce..
T: aa..a co
na to nasi rodzice ??
L: powiemy
im.. Zaprosimy na kolacje.. Choćby dzisiaj..
T: Dobrze..
Ale..ty ich zaproś.. Ja przygotuję..
*5 miesiący
póżniej*
Dzisiaj wracasz do Londynu. Liam pisał, że
będzie czekał na ciebie na lotnisku.. Ale postanowiłaś wrócić trzy dni
wcześniej.. Taka niespodzianka..
Po
wylądowaniu, taksówką wróciłaś do domu. Nikogo nie było. Rozpakowałaś swoje
walizki i zrobiłaś jedzenie. Brzuszek już był widoczny. Ale Liam nie widział go
tak dużego.. Coś ci nie pasowało.. Bo obiecywał, że będzie przyjeżdżał
regularnie.. A przez ten cały okres czasu był 4 razy.. Dokładniej 2 miesiące po
wyjeździe przestał przyjeżdżać.. Zawsze miał jakieś wymówki.. Ale wierzyłaś, że
mówił prawdę.
Po
skończonym posiłku rozsiadłaś się na kanapie i włączyłaś laptopa. Weszłaś na TT
i napisałaś: Wreszcie w domu.. Jak myślicie. Uda mi się niespodzianka ?
Była już
23. A on nie wracał do domu.. Około północy zaskoczył zamek w drzwiach..
Wstałaś z kanapy i podeszłaś do holu.. Ale nie był sam.. Słyszałaś śmiechy..
Twoim oczom ukazał się Liam i Harry. Zaprowadziłam od razu Loczka do pokoju dla gości. Wróciłam tam gdzie ostatni raz widziałam swojego Pysia jednak go tam już nie było. Skierowałam się do naszej sypialni i moim oczom ukazał się śpiący Liam. Położyłam się obok ukochanego a następnie się wtuliłam w niego i zasnęłam.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz