piątek, 24 sierpnia 2018

#81 Liam +18



Jesteś dobrą koleżanką Louis'a, a że bardzo chciałaś zobaczyć jak takie gwiazdy jak on spędzają wolny czas, poszłaś z nim do chłopaków. Cieszyłaś się, że możesz spędzić z nimi czas, poobserwować i lepiej ich poznać - to przede wszystkim.
Już na wstępie spodobał ci się Liam. Przy przywitaniu pocałować cię nawet w rękę, Harry rzucił tylko "Ale laska!", Zayn dziwacznym uśmiechem i wzrokiem się patrzył, a Niall najmniej zorientowany wcinał bezlitośnie ostatnie kęsy małego hamburgera. Ty, by zrobić dobre wrażenie powiedział miłym tonem i uśmiechem proste: "Cześć, jestem [T.I]!"
- Więc co robimy? - zapytałaś.
Harry zaczął nerwowo przerzucać pustą butelkę po coli z ręki do ręki i uporczywie nad czymś myślał. W końcu przemówił:
- Już wiem! Oto jest odpowiedź! - pokazał wszystkim tę pustą butelkę. - Zagramy w butelkę. Co wy na to?
- Jak dla mnie bomba, i tak jest tu jakoś gorąco - skomentował Zayn.
W końcu wszyscy się zgodzili, nawet ty, ale nie miałaś wyboru. Chciałaś z nimi spędzić czas, więc chyba nie będziesz tylko się patrzeć jak oni grają, a poza tym powiedzieli, że musi być jakaś dziewczyna... Niech im będzie, ale postanowiłaś, że zrezygnujesz, jak już będziesz za bardzo rozebrana.
- Dziwnie się czuję, jestem jedyną dziewczyną w towarzystwie - powiedziałaś, siadając obok Liam'a i Niall'a.
- Daj spokój, nie będzie źle. Jest nas sześcioro, szansa, że ty wypadniesz w każdej kolejce jest mocno wątpliwa - Harry wybuchnął śmiechem.
Lecz ci do śmiechu nie było.
Pierwszy raz z zaszczytem kręci Louis. Wypada Harry, ufff. Bardzo pewny siebie zdejmuje koszulkę, myśląc pewnie, że zrobi na tobie wrażenie słabo rozwiniętym, bladym brzuchem i owłosionymi pachami. Ty wolisz, by kto inny się tak dla ciebie rozebrał...
Kręci Harry. Wypada Niall. Nareszcie oddychasz głęboko, bo się nie stresujesz. "Zayn ma racje, szansa, że ja wypadnę jest mała" - myślisz. Niall grzecznie zdejmuje jednego z conversów. I dobrze robi. Nagle w waszym kółeczku robi się dziwny szum. Jak leci po kolei, wszyscy do siebie szepcą coś na ucho z uśmiechem. Jesteś zdezorientowana, bo nie wiesz o co chodzi.
Butelkę w ruch wprawia Niall patrząc na ciebie jakoś inaczej niż inni. Stało się - wypadasz ty! Puściłaś rumieńca i szybko pozbywasz się frotki do włosów.
- Słabo - skomentował Hazza.
I co, trzeba przecież być sprytnym. Kręcisz ty. Wypada Zayn. Zdejmuje bejsbolówkę. Gdy on kręci znów wypadasz ty. Zakłopotana zdejmujesz lewego buta. Po twoim zakręceniu wypadł Niall i zdjął koszulkę, bo mu niby gorąco.
Miałaś pecha. Ciągle wypadałaś Ty, nawet tak się wszystko na ciebie uwzięło, że gdy sama kręciłaś, dziwnym trafem trafiało na ciebie. Zostałaś więc teraz w samym staniku i majtkach...
- O matko, zaraz zemdleję. Niech tylko mnie wykręcisz! Urwę ci łeb, przysięgam - mówisz to z groźbą w głosie do Harry'ego, na co on tylko chichocze. Mu nic nie jest ważne, przy wszystkich może paradować nago. Jest tylko w bokserkach i skarpetkach.
Wypadło na ciebie. Nie co, kto by się spodziewał?!
- Naprawdę Harry, naprawdę? - zaczęłaś mówić z ironią, gdy sobie coś przypomniałaś. Masz jeszcze kolczyki, trzeba je użyć!
Z uśmiechem zdejmujesz z jednego ucha kolczyk, a Hazzie opada szczęka; nie na to liczył.
Kręcisz ty. Ręce ci się trzęsą: boisz się, że niedługo, bardzo niedługo, wszyscy cię zobaczą jak Bóg cię stworzył - na golasa.
I... Wypadasz ty. Łapiesz się za głowę. To chyba jakieś żarty są, los przeciwko mnie!
Z frustracją zdejmujesz drugiego kolczyka. Uświadamiasz sobie, że twoja ostatnia deska ratunku właśnie odeszła od ciebie.
Wykręcasz Liam'a i znów przez krótką oddychasz spokojnie. Liam zdejmuje bluzę i bierze do rąk butelkę, bawi się nią. Odkręca zakrętkę, a wszystko to robi z takim podnieceniem jakby butelki w życiu nie widział. Niestety pod jego nieuwagą resztki coli wylały się na jego bluzkę z napisem "If you are HOT - I'm single".
- O nie! - wykrzyknął. Wstał. - To wy dokończcie, ja to zapiorę... albo zmienię bluzkę. Ale ty [T.I], choć ze mną, bo nie wiem jak to zaprać.
Z uśmiechem na twarzy idziesz przed nim w bieliźnie. Dziwne, że jest ci do śmiechu w takiej dziwnej sytuacji, ale w końcu niczego nie będziesz musiała już odkrywać. Liam szybko zbiera twoje rzeczy i idzie za tobą do łazienki. Mówi:
- Zrobiłem to specjalnie, nie mogłem patrzeć jak się męczysz z tymi zboczuchami.
- Bardzo ci dziękuję, życie mi uratowałeś! - przytuliłaś się do niego.- No bo wiesz to trochę dziwne. Ktoś się mnie spyta: "Co robiłaś wczoraj wieczorem?", a ja:" Nic takiego, tylko robiłam striptiz dla chłopaków z 1D". Głupio by było...
Zaczął się śmiać i pomógł ci się ubrać.
- Ale za tę przysługę, ty pomóż mi zaprać tę plamę na bluzce - powiedział, zdejmując ją.
Ma fajne ciało, niezbyt wysportowane, ale super opalone - naturalnie.
I pomyśleć, że te nietypowe spotkanie było jedną z waszych licznym randek...
:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz