Twoimi oczami
Mieszkasz
nie daleko plaży. Uwielbiasz wylegiwać się na słońcu i czuć ciepły piasek pod
nogami. Ale jest mały problem- boisz się wody .Gdy miałaś 5 lat płynęłaś łódką
,z ciocią . Łódź się przechyliła i wpadłyście do wody. Ciocia zaplątała się
w linę i nie mogła wydostać spod wody, ale dała radę wrzucić cię na
łódź po czym utonęła. Nie możesz wymazać sobie tego z pamięci. Od tego czasu
nie wchodzisz zbyt daleko do wody . Jedynie do kolan. Kiedyś próbowałaś
przezwyciężyć strach, ale skończyło się na histerycznym płaczu i nocnymi
koszmarami. Nikomu nigdy nie mówiłaś o zdarzeniu z łodzią.
Dziś postanowiłaś iść na plażę ze znajomymi, jak zwykle się poopalać. Umówiliście się o 11.00 , a teraz jest 11.30 . Decydujesz,że pójdziesz tam troszkę szybciej. Chwytasz torbę i ruszasz w stronę plaży.
Siadasz na molo. Po kilku minutach przychodzi grupka twoich znajomych. Rozmawiacie, następnie oni postanawiają iść do wody.
-[Twoje.Imię] chodź z nami popływać. Czemu nigdy nie chodzisz do wody? - pyta twój przyjaciel.
-Nie chce mi się pływać, a tak po za tym dla mnie ta woda jest zimna.- kłamiesz.
-O nie ,nie ma tak ,że t zostaniesz tu sama. Jak nie pójdziesz z nami to cię wrzucę w do tej wody. - zaczynasz się bać.
-Nie ! Nie rób tego! - krzyczysz, a on podchodzi do ciebie i bierze cię tak jak pannę młodą- Puszczaj . Nie . Proszę! Błagam! - jesteś przerażona. Próbujesz się wyrwać, ale twoje starania idą na marne.
- Jeden. - zaczyna odliczać, a ty nadal krzyczysz-dwa i ostatnie moje słowo TRZY!- wrzuca cię do wody i ucieka. Krztusisz się wodą.
-Na pomoc! Nie umiem pływać! Ratunku! - krzyczysz.Wydaje ci się ,że nikt cię nie słyszy. I wtedy tracisz przytomność.
Dziś postanowiłaś iść na plażę ze znajomymi, jak zwykle się poopalać. Umówiliście się o 11.00 , a teraz jest 11.30 . Decydujesz,że pójdziesz tam troszkę szybciej. Chwytasz torbę i ruszasz w stronę plaży.
Siadasz na molo. Po kilku minutach przychodzi grupka twoich znajomych. Rozmawiacie, następnie oni postanawiają iść do wody.
-[Twoje.Imię] chodź z nami popływać. Czemu nigdy nie chodzisz do wody? - pyta twój przyjaciel.
-Nie chce mi się pływać, a tak po za tym dla mnie ta woda jest zimna.- kłamiesz.
-O nie ,nie ma tak ,że t zostaniesz tu sama. Jak nie pójdziesz z nami to cię wrzucę w do tej wody. - zaczynasz się bać.
-Nie ! Nie rób tego! - krzyczysz, a on podchodzi do ciebie i bierze cię tak jak pannę młodą- Puszczaj . Nie . Proszę! Błagam! - jesteś przerażona. Próbujesz się wyrwać, ale twoje starania idą na marne.
- Jeden. - zaczyna odliczać, a ty nadal krzyczysz-dwa i ostatnie moje słowo TRZY!- wrzuca cię do wody i ucieka. Krztusisz się wodą.
-Na pomoc! Nie umiem pływać! Ratunku! - krzyczysz.Wydaje ci się ,że nikt cię nie słyszy. I wtedy tracisz przytomność.
Z perspektywy Nialla
Niall wybiera się na plażę,żeby odpocząć po nagraniu piosenek na nowy album. Tydzień temu skręcił kostkę i porusza się o kulach. Ciężko mu chodzić po piasku , ale jakoś daje radę. Na plaży nie ma za dużo ludzi, więc się z tego cieszy. Rozkłada ręcznik w pobliżu molo. Zauważa, że na molo jest bardzo śliczną dziewczyna . Chyba jest ze swoimi znajomymi. Zakłada okulary i przypatruje się tej grupce. Nagle podchodzi jedna z fanek i pyta czy może zrobić sobie z nim zdjęcie. Zgadza się. Gdy podpisuje autograf , słyszy jakiś krzyk.
-Na pomoc! Nie umiem pływać! Ratunku! - rozgląda się , zauważa , że dziewczyna , która siedziała na molo, jest w wodzie i to ona woła o pomoc. Pomimo strasznego bólu kostki biegnie do wody i podpływa do niej. Bierze ją na plecy i ciągnę w stronę brzegu. Kładzie ją na ręczniku. Podchodzą do nich inni ludzie . Nie wie co ma robić, ale z filmów pamięta ,że należy zrobić ,,usta ,usta''. Dziewczyna otwiera oczy i zaczyna kaszleć.
Twoimi oczami
-O
Boże ! Ja żyje?- oddychasz ciężko.
-Tak. Wszystko w porządku? -pyta, a ty zaczynasz płakać. Przytulił cię. Wtuliłaś się w jego ciepły tors- Ciii... Już dobrze jesteś bezpieczna.
-Ja ... Dziękuje ci. - wydusiłaś przez łzy. Rozglądasz się za przyjaciółmi ,ale nigdzie ich nie widzisz.
-Szukasz kogoś?- pyta nieznajomy.
-Moich znajomych.- powoli się uspokajasz.
-Przykro mi. -mówi chłopak. Nie wiesz o co mu chodzi.
-Ale ,że niby dla czego?- jesteś zaskoczona.
-Bo ... no twoi znajomi ,oni ... poszli sobie. - odpowiada niepewnie.
-Kurwa ... jak zwykle. Tchórze. Hmm ... A tak w ogóle ma na imię [Twoje.Imię] . - uśmiechasz się.
-Miło mi cię poznać. Mam na imię Niall. Naprawdę wszystko w porządku?- troszczy się.
-Tak . Jest dobrze. Nie umiem pływać .To znaczy , nie że nie umiem, ale przez to co się kiedyś stało ... W sumie po co ja ci to mówię. - przerywasz.
- Chętnie cię posłucham,ale jak nie chcesz mówić to nie musisz. Lecz z tego co widzę to na ,,przyjaciół '' nie masz co liczyć. Oj. Przepraszam nie chciałem cię urazić.- z peszył się.
-Nic się nie stało. Też zauważyłam ,że przyjaciół to ja nie mam za przyjemnych. - odpowiadasz. Rozmawiacie tak z 3 godziny. Wymieniliście się numerami. Macie zamiar spotkać się jutro w Nandos.
-No to jesteśmy umówieni. A tak poza tym chciałbym . . . No bo. . . Jesteś wspaniałą dziewczyną. I no wiesz ...Och nie będę owijał w bawełnę ! Podobasz mi się.- wydusił.
-No wiesz . Ty też jesteś niezłe ciacho. Fajnie mi się z tobą gada i ... - spontanicznie go całujesz , a on się nie odsuwa.
-Myślę ,że za jakiś czas będzie z nas coś więcej niż tylko przyjaciele. - szepczesz mu do ucha.
-Tak. Wszystko w porządku? -pyta, a ty zaczynasz płakać. Przytulił cię. Wtuliłaś się w jego ciepły tors- Ciii... Już dobrze jesteś bezpieczna.
-Ja ... Dziękuje ci. - wydusiłaś przez łzy. Rozglądasz się za przyjaciółmi ,ale nigdzie ich nie widzisz.
-Szukasz kogoś?- pyta nieznajomy.
-Moich znajomych.- powoli się uspokajasz.
-Przykro mi. -mówi chłopak. Nie wiesz o co mu chodzi.
-Ale ,że niby dla czego?- jesteś zaskoczona.
-Bo ... no twoi znajomi ,oni ... poszli sobie. - odpowiada niepewnie.
-Kurwa ... jak zwykle. Tchórze. Hmm ... A tak w ogóle ma na imię [Twoje.Imię] . - uśmiechasz się.
-Miło mi cię poznać. Mam na imię Niall. Naprawdę wszystko w porządku?- troszczy się.
-Tak . Jest dobrze. Nie umiem pływać .To znaczy , nie że nie umiem, ale przez to co się kiedyś stało ... W sumie po co ja ci to mówię. - przerywasz.
- Chętnie cię posłucham,ale jak nie chcesz mówić to nie musisz. Lecz z tego co widzę to na ,,przyjaciół '' nie masz co liczyć. Oj. Przepraszam nie chciałem cię urazić.- z peszył się.
-Nic się nie stało. Też zauważyłam ,że przyjaciół to ja nie mam za przyjemnych. - odpowiadasz. Rozmawiacie tak z 3 godziny. Wymieniliście się numerami. Macie zamiar spotkać się jutro w Nandos.
-No to jesteśmy umówieni. A tak poza tym chciałbym . . . No bo. . . Jesteś wspaniałą dziewczyną. I no wiesz ...Och nie będę owijał w bawełnę ! Podobasz mi się.- wydusił.
-No wiesz . Ty też jesteś niezłe ciacho. Fajnie mi się z tobą gada i ... - spontanicznie go całujesz , a on się nie odsuwa.
-Myślę ,że za jakiś czas będzie z nas coś więcej niż tylko przyjaciele. - szepczesz mu do ucha.
Epilog
Spotykacie
się już od dwóch miesięcy. Kilka dni temu powiedział do ciebie:
Kocham cię bardziej
niż kwiaty kochają deszcz, bardziej niż ryby wodę.Tak jak oceany
pozostaną na zawsze, tak moje miłość do ciebie pozostanie.
I tak o to zostaliście parą.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz